BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »
Codziennie nowe fakty, komentarze, opinie i statystki ze świata polskiej piłki nożnej!

czwartek, 12 stycznia 2012

Wisła Kraków w 1/4 LE?



Mimo, że było to niemalże najlepsze losowanie z możliwych, radości nie okazywano. Po pierwsze aby nie zapeszać, a po drugie dlatego, że nie wiadomo było jeszcze nawet kto wiosną Wisłę poprowadzi. Fakty są jednak takie, że przed piłkarzami Białej Gwiazdy rywale do przejścia. Oczywiste jest przecież, że Standard Liege delikatnie mówiąc nie jest mocniejszy od Twente Enschede czy Fulham. Nie powiem, że Wisła to faworyt bo nie należy przesadzać ale powiedzmy sobie szczerze, że ocenianie szans 50/50 to nie jest czysta kurtuazja czy tylko przejaw szacunku wobec rywala. To po prostu pragmatyczne podejście gdyż w tym dwumeczu może zdarzyć się wszystko. 


Trochę historii…

Ostatni raz polska drużyna wiosną przeszła rywala w sezonie 1990/1991 gdy Legia ograła Sampdorię Genua (1:0, 2:2) w Pucharze Zdobywców Pucharów. Następnym rywalem (półfinał) był jak pamiętamy Manchester United i Warszawianie musieli uznać wyższość utytułowanego rywala przegrywając i remisując (1:3, 1:1). Od tego czasu, a więc już 21 lat polska drużyna nie zdołała wyeliminować w europie na wiosnę żadnego przeciwnika. Ba! Od tamtego czasu nasze zespoły zagrały wiosną w pucharach 10 meczów. I tylko jeden zakończył się zwycięstwem (Lech – Sporting Braga 1:0; sezon 2010/2011)! Pora już, a przede wszystkim okazja żeby te niechlubne statystyki poprawić. Po drugie to byłaby kontynuacja spektakularnych sukcesów w tym sezonie. Awans rzutem na taśmę Legii do fazy grupowej LE, dobra postawa Wisły mimo nie osiągnięcia głównego celu czyli fazy grupowej Ligii Mistrzów, awans Legii oraz Wisły do 1/16 LE, zaznaczając okoliczności zajęcia drugiego miejsca przez piłkarzy Moskala.

Sukcesy czyli pieniądze…

 Gdyby dorzucić awans drużyny do kolejnej rundy to uzyskamy następną  porcja radości dla kibiców (co po średnio udanej marketingowo jesieni jest Wiśle niezbędne, by zapełnić stadion), punkty do rankingu i zwiększenie szans na rozstawienia w następnej edycji oraz pieniądze. Właśnie! Jak dotąd Wisła zarobiła (uwaga!) ponad 15,5 mln zł! Za wyeliminowanie Skonto Ryga i Liteksu Łowecz Biała Gwiazda zainkasowała jedynie 800 tys. zł. Ale za dwumecz z Apoelem dostała już 2,1 mln euro! Na dodatek awans do fazy grupowej, mecze z Twente, Odense i Fulham, a w efekcie awans do fazy pucharowej LE wzbogaciły Krakowian o ponad 1,6 mln euro. Za awans do następnej rundy (ćwierćfinał) na Reymonta wpłynie kolejna kwota. Tym razem 400 tys. euro. To mało w porównaniu do Ligii Mistrzów (za awans do ćwierćfinału gratyfikacja wynosi ponad 3 mln euro) ale dla polskich klubów to spore wsparcie. Popatrzmy na Lecha. Kolejorz musiał się zapożyczyć na kwotę 5 mln zł żeby dopiąć budżet na 2012 rok, który wynosi 45 mln zł. Wszystko przez brak bonusów z Europy. Za występy w Lidze Europy w zeszłym sezonie Lech Poznań otrzymał prawie 2 mln euro. Z racji braku tych wpływów trzeba będzie sprzedać latem Rudneva i liczyć na powodzenie (a najpierw awans!) w europejskich rozgrywkach.

Moskal magnesem dla kibiców…

Wisła ma dużą motywacje ale porozmawiajmy o sprawach czysto boiskowych. Potrzebne są wzmocnienia ale nie duże. Lepiej przebudować drużynę latem. Teraz potrzeba obrońcy, skrzydłowego i napastnika.  De facto kadra już została wzmocniona za sprawą pozostawienia na stanowisku Kazimierza Moskala, za którym murem stali zawodnicy i kibice. W mediach można było przeczytać opinię pana Andrzeja Strejlaua, który uważa, że Wisła zbyt późno wznowi treningi. Pierwsze spotkanie w 2012 roku odbędzie się 12 stycznia. Co ciekawe zespół młodej Ekstraklasy zajęcia rozpocznie 9 stycznia. Nie mówmy jednak, że to zmniejsza szanse na dobre przygotowanie ponieważ, właśnie ta świeżość może Wiśle pomóc i cztery tygodnie przygotowań w zupełności wystarczą. Pamiętamy co było latem. Wisła do walki o Ligę Mistrzów przystąpiła dobrze przygotowana mentalnie i taktycznie ale z motoryką było bardzo słabo. Aby nie powielić błędów Roberta Maaskanta dano piłkarzom więcej wolnego. Atutem nie będzie pierwszy mecz u siebie i to jest pewne. Władze klubu robią wszystko aby poprawić frekwencje na wiosnę. Obniżane są ceny biletów i karnetów, a także zostały utworzone specjalne promocje na np. na Puchar Polski. Wsparcie się bezwzględnie przyda jednak rewanż będzie decydujący.

Standard w kryzysie…

 Argumentem najbardziej przemawiającym za piłkarzami Wisły będzie postawa Belgów na krajowym podwórku. Standard w ostatnich czterech ligowych meczach aż trzy razy remisował i raz przegrał. Są więc kłopoty z wydobyciem potencjału ofensywnego w drużynie Jose Rigi. Jak widać 10-krotny mistrz Belgii jest w tym momencie w dyspozycji sprzyjającej Wiśle. Oby tylko Krakowianie nie zawiedli i trafili z formą.

„Wybierz sobie przeciwnika!”…

 Pogdybajmy co się stanie w razie awansu piłkarzy Moskala. Club Brugge lub Hannover 96. Z tego dwumeczu wyłoni się ewentualny rywal Wiślaków. Jest to para z widocznym faworytem. Podopieczni Mirko Slomki są teoretycznie mocniejszym zespołem ale nie jest powiedziane, że te różnice przeszkodzą Belgom w sprawieniu niespodzianki. Brugge pamiętamy ze słynnych rzutów karnych po dogrywce w meczu z Lechem w IV rundzie kwalifikacji LE sezonu 2009/2010. Drużyna w chwili obecnej wydaje się być ciut lepsza niż Standard. Piłkarze trenera Adri Kostera zajmują trzecie miejsce w tabeli Jupiler Leauge. Hannover jest jedną z rewelacji tegorocznej Bundesligi. Pewnie gdyby nie postawa Borussi Moenchengladbach, która zajmuje czwarte miejsce to gracze 96 byliby objawieniem rozgrywek. Obecnie zajmują 7 pozycję. Graczem niemieckiej drużyny jest Artur Sobiech jednak niebawem może się to zmienić bo rozważana jest możliwość wypożyczenia byłego piłkarze min. Ruchu i Polonii Warszawa. Kontuzja potem dyskwalifikacja spowodowały, że ta runda jest kompletnie dla Sobiecha nie udana i Euro 2012 oddala się wielkimi krokami.

Podsumowując…

Szanse na historyczny sukces są. Osobną kwestią jest ścieżka Legii Warszawa. Sporting Lizbona to już ciężka przeprawa, a co dopiero Porto czy Manchester United.  Wisła jednak jak na ten etap rozgrywek ma drogę „usłaną różami”. Szkoda jednak tylko, że istnieją paradoksy, które coś pozornie łatwego zamieniają w katorgę…

0 komentarze: