BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »
Codziennie nowe fakty, komentarze, opinie i statystki ze świata polskiej piłki nożnej!

środa, 25 kwietnia 2012

PP: Do powtórki z Bydgoszczy daleko!

Po wczorajszym finale Pucharu Polski pojawiły się kolejne zarzuty pod adresem kibiców. Znów najbardziej oberwało się Legii. Około 70 minuty pan Hubert Siejewicz został zmuszony do przerwania gry ze względu na nadmiar odpalonych środków pirotechnicznych w sektorze zajmowanych prze kibiców stołecznego klubu. Oczywiście, to kibice są winni ponieważ złamali zakaz i znów wnieśli na stadion race i petardy. Jednak zastanawia mnie jedna rzecz. Jacek Laskowski były komentator TVP, Canal +, a obecnie nSport opowiadał kiedyś jak stewardzi na jednym ze stadionów (chodziło bodajże o stadion Wisły) przez dobrych kilka minut zastanawiali się czy wpuścić go (komentatora!) z butelką wody mineralnej. Moje pytanie więc brzmi: kto ich wpuścił z taką ilością zabawek? To nie są rzeczy, które można ukryć w butach. Wystarczyło przeszukać. Nikt widocznie się do  nie pokwapił. To samo tyczy się kibiców Ruchu, którzy także mieli środki pirotechniczne ale Ci przynajmniej nie zakłócali meczu. Niesprawiedliwe jednak są opinie, że to kibice Ruchu trzymali fason a Legia nie. Otóż podczas tradycyjnego odegrania Mazurka Dąbrowskiego kibice Legii unieśli szaliki w górę i śpiewali podczas gdy fani Niebieskich skandowali nazwę swojego klubu. Jest to co najmniej szokujące gdyż jak kibice mają szanować siebie skoro nie szanują nawet kraju, w którym żyją? Uważam, że rozgrywanie meczu na stadionie typowo piłkarskim rozwiązało kłopot przemieszczania się kibiców. Dzięki temu można nad wszystkim panować. Jednak efekty specjalne to wina organizatorów, którzy nie dopatrzyli sprawy i przez to race znalazły się na stadionie, a w efekcie na murawie Kieleckiej Areny...


fot:   pressfocus.pl


fot:   ekstraklasa.net


fot:   ekstraklasa.net 

0 komentarze: