BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »
Codziennie nowe fakty, komentarze, opinie i statystki ze świata polskiej piłki nożnej!

piątek, 31 sierpnia 2012

LE: (Bardzo) Polska (złota) jesień!

Blamaż to mało powiedziane. Legia miała w Trondheim dużego pecha jednak pretensje może mieć jedynie do siebie. Już w pierwszej połowie należał się Norwegom rzut karny za zagranie ręką Łukasika (notabene najlepszego piłkarza na boisku). Gol Ljuboji był piękny, mógł zdobyć jeszcze piękniejszego lecz gospodarzy uratowała poprzeczka. W drugiej połowie Legioniści opadli z sił. Odpadli będąc minimalnie słabszym zespołem w tym dwumeczu. Wielka szkoda, bo było blisko. Nie wytrzymali w skupieniu do końca meczu jednak jest to stwierdzenie ujawniające błąd taktyczny. Mianowicie za wcześnie Legia postawiła tylko na obronę. Zamiast spróbować zagrać szybciej i dobić rywala Legia nie wyprowadzała kontr. Szkoda, bo ta drużyna miała duże szanse na powtórzenie "złotej jesieni" przy Łazienkowskiej.

Śląsk to wrak drużyny. Zagrał najlepiej jak mógł ale wynik 5:1 dla Hannoveru był bardzo zasłużony. Najbardziej z perspektywy polskiego kibica mile zaskoczył...Artur Sobiech - autor dwóch ładnych goli. Brawo! Nie ma konkretnej przyczyny lania od piłkarzy Mirko Slomki. Jest to lawina zdarzeń o bardzo negatywnym wpływie na klub. Orest Lenczyk zrobił coś, co do niego nie podobne. Zabrał do Niemiec Cristiana Diaza mimo, że ten nie przeprosił trenera za wulgarną odzywkę. Dlaczego tak się stało? Prezydent Wrocławia - pan Rafał Dutkiewicz nakazał zrobić wszystko, by stosunki na linii trener - drużyna były lepsze. Lenczyk się ugiął. Nigdy jednak nie przyjmował żadnego ultimatum i gdy nie mógł rządzić odchodził.Teraz wydaje się był zakładnikiem. To sztuczne naprawianie chorej sytuacji. Lenczyk odejdzie gdyż kredyt zaufania dla jego osoby od władz miasta jest zbyt mały, wyniki żenujące, frekwencja malejąca, a kwasu w szatni coraz więcej...


fot:   wprost.pl


fot. legia.net

niedziela, 26 sierpnia 2012

Zwolnienie czy dymisja? Lenczyk odchodzi!

Dobiega końca przygoda Oresta Lenczyka w Śląsku. Może to wygląda dziwnie. Trener, który w ciągu dwóch lat zdobywa wicemistrzostwo i mistrzostwa nagle staje się persona non grata. Jednak są tego konkretne przyczyny. Niestety nie wszystkie czysto piłkarskie. Jego warsztat budzi wielki szacunek jednak nie jest, to na dłuższą metę dobra droga dla Sląska. Najprawdopodobniej mało efektowne zwycięstwo nad Koroną 2:0 było ostatnim meczem z Lenczykiem na ławce. Kto następcą? Zielińsk, Skorża, Ulatowski? To spekulacje jednak ten pierwszy ma największe szanse.

Oto fakty opisujące sytuację w Śląsku.


1. Nieuzasadniona rotacja

Gikiewicz i Kelemen to dwaj bramkarze, którzy są zamieniani bez większej przyczyny. O ile w meczu o Superpuchar zrozumiałe jest danie szansy dublerowi o tyle wstawienie Gikiewicza do składu na Hannover wydaje się być zachwianiem pewności zawodnika grającego na najbardziej newralgicznej pozycji. Dlaczego tak się stało? Czytajcie dalej.

2. Jodłowiec na stoperze.

Po co Lenczyk upierał się przy  transferze Grodzickiego skoro go nie wystawia? Lepiej na stoperze wystawić Jodłowca, który nigdy stoperem nie był i nie będzie?!

3. Mila w ataku!

Ustawić skrzydłowego w pierwszej linii można ale jeśli znajdzie się tam główny kreator gry to raczej sam sobie prostopadłej piłki nie zagra.

4. Patejuk na ławce

W Śląsku jest tylko dwóch typowych skrzydłowych: Sobota i Patejuk. Nie można wyłączyć całej flanki tylko dla tego, że Lenczyk uznał, że będzie świetnie zagrać z Patejukiem na ławce.

5 Lenczyk vs Kelemen

Był konflikt i stąd występ Gikiewicza w mecz z Hannoverem. Gdy nestor polskich szkoleniowców wchodzi do szatni wszyscy mają obowiązek wstać. Kelemen nie wstał. Ciekawe czy bez powodu...

6. Lenczyk vs Diaz

Lenczyk tracąc kontrolę brzytwy się chwyta. Kolejny zatarg z udziałem trenera i Diaza. Który to już raz? Kto ma większy problem?

7. WF zamiast treningu

Byli piłkarze Śląska narzekają na małą ilość zajęć z piłkami. Czucie piłki na początku każdej rundy nie wygląda dobrze. Coś w tym jest.


fot:   ekstraklasa.net


środa, 22 sierpnia 2012

PP: Bez szlagierów w 1/8 ale będzie ciekawie!

Faworytom udało się nie trafić na siebie. Najciekawszym meczem moim zdaniem będzie potyczka KGHM Zagłębia Lubin z Polonią Warszawa. Co nie oznacza jednak, że mecze Legii, Wisły i Śląska będą spacerkiem. Paradoksalnie najtrudniejsze zadanie ma Wisła gdyż gra z drużyną z klasy niżej (Wartą Poznań) i to jeszcze na wyjeździe. Zazwyczaj jest tak, że z górki przed meczem to pod górkę w meczu. Trzeba jednak od takiej marki jak Biała Gwiazda walki na trzech frontach więc na dwóch tym bardziej. Najładniej w telewizji wyglądać będzie zapewne potyczka Piasta z Legią. Wielka Legia przyjedzie na piękny stadion beniaminka, by zmierzyć się z drużyną grającą podobnie (oczywiście nie na tym samym poziomie), w hiszpańskim stylu. Cieszyć także może fakt, że w jednej z par znalazły się dwie drużyny, z których żadna nie gra w Ekstraklasie. Chodzi o Górnik Wałbrzych i Olimpię Grudziądz. W ćwierćfinałach będziemy mieć więc tak czy tak jednego słabszego przeciwnika do wylosowania. Kłopot w tym, że w takich meczach rodzą się "czarne konie"...

SYMULACJA 1/8 FINAŁU:

Flota Świnoujście - Cracovia                  
Ruch Chorzów - Korona Kielce            
Zagłębie Lubin - Polonia Warszawa       
Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów          
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk    
Górnik Wałbrzych - Olimpia Grudziądz  
Warta Poznań - Wisła Kraków              
Piast Gliwice - Legia Warszawa    

wtorek, 21 sierpnia 2012

ANALIZA: Legia Warszawa 4-0 Korona Kielce

Pierwsza kolejka zaskoczyła bardzo pozytywnie. Właściwie każdy mecz co najmniej dało się oglądać. Aż 28 goli, średnia frekwencja na trybunach 10 601 i wiele pięknych akcji świadczy o tym, że sezon 2012/2013 został otwarty z przytupem. Tendencji tej nie zepsuli piłkarze Legii, którzy rozbili Koronę aż 4-0.




LEGIA WARSZAWA

Piłkarze Urbana ustabilizowali formę. Nie można jednak być przesadnym optymistą ponieważ czy para Jędrzejczyk - Astiz wystarczy na Rosenborg (nie wiadomo czy Michał Żewłakow zdąży się wykurować). Z przodu jednak nie ma żadnych zastrzeżeń. Czekamy jeszcze tylko na powrót Miro Radovicia, który pauzuje za swoje zachowanie z ostatniej kolejki poprzedniego sezonu z ... Koroną, w którym niesportowo zachował się wobec Gołębiewskiego. Głównymi autorami tego zwycięstwa są rzecz jasna Ljuboja i Saganowski. Ten drugi w wywiadzie pokusił się nawet o stwierdzenie, że jego współpraca z Serbem jest tak dobra jak ta ze Stanko Svitlicą. Najważniejsze jest to, że ani jeden ani drugi nie "żyłuje" tylko pracuje dla zespołu. Największym wygranym początku sezonu (biorąc pod uwagę występy w pucharach) jest Michał Kucharczyk. Przeciwko Koronie wychodziło mu wszystko. Brawa także dla Łukasika i Koseckiego. Obydwaj kapitalnie wywiązują się ze swoich zadań. Legia zasłużonym liderem.

KORONA KIELCE 

Zabrakło tego czym Korona wyróżniała się przez cały zeszły sezon - agresji. Pierwsze sekundy meczu pokazały jednak coś zupełnie innego. W nogi Koseckiego bezpardonowo wszedł Paweł Golański. To porównywalna sytuacja do faulu Matrasa w meczu Piasta z Górnikiem jednak w Gliwicach faul spotkał się z wykluczeniem prawego defensora beniaminka. Sędzia Siejewicz nie ukarał doświadczonego ligowca nawet żółtym kartonikiem. Zawiedli Ci, po których się tego nie spodziewaliśmy. Vukovic nie był sobą, podobnie jak Zieliński. Trener Ojrzyński musi się nastawić na ciężkie chwile, bo przebłyski były lecz pierwsza seria gier pokazała, że pracy przed Kielczanami jest co nie miara. Jedynym zagrożeniem dla Legii były strzały z dystansu, a i tak najwięcej krzywdy zrobili...sami sobie, nie trzymając wcale linii spalonego...


fot:   ligapolska.pl


fot:   ekstraklasa.net 

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Śląsk w recesji, Lenczyk traci kontrolę!

Mecz w Łodzi był bardzo nie miłym doświadczeniem dla kibiców i piłkarzy Śląska. Drużyna grała bez min. Mili, Gikiewicza, Mraza i Pawelca co jest oczywiste ze względu na kary za śpiewanie na mistrzowskiej fecie. W takich sytuacjach każdy inny piłkarz z kadry zespołu jest na wagę złota. Jednak nie u Lenczyka... Kolejny konflikt z Christianem Diazem sprawił, że do Łodzi mistrz pojechał z jednym napastnikiem - Johanem Voskampem, który gra mało, a jak już to o jego grze nie ma co powiedzieć, bo jest bardzo nie widoczny. Ja rozumiem, że temperament piłkarzy z Południowej Ameryki często zderza się z polską rzeczywistością ale który to już raz? Środowisko zaczyna się zastanawiać czy to z trener Lenczyk nie ma większego problemu niż z Diaz. Jakoś rządzący wcześniej w Śląsku Ryszard Tarasiewicz, który nie krył uprzedzenia do obcokrajowców nie miał problemów "wychowawczych" z Argentyńczykiem mimo, że za często na niego nie stawiał. Sytuacja jest więc bardzo podejrzana.

Jedyni piłkarze, do których zastrzeżeń po meczu przeciwko Widzewowi mieć nie można, to Kelemen, Elsner, Kazimierczak i Patejuk. Moim zdaniem, to teraz trzon zespołu oczywiście ustawiwszy przed Kazimierczakiem i Elsnerem Sebastiana Milę. Obrony nie ma wcale ale przecież lepiej nie mieć obrony niż mieć w kadrze Fojuta czy Pietrasiaka. Lepiej stawiać na nieudolnych Mraza i Sochę niż przestać się obrażać na Spahicia. Lepiej dostać bramkę od legendy Śląska czyli Sebastiana Dudka niż przedłużyć z nim kontrakt. Poczekajmy tylko jak Łukasz Madej, jeden z głównych autorów mistrzostwa strzeli coś Śląskowi.

Widzew jest słabszy niż rok temu ale to fenomen. Drużyna co rok się wyprzedaje i co rok pokazuje coś ciekawego. Do tego dodajmy fakt, że może i z konieczności ale stawianie na młodzież, a  w tym klubie przynosi świetne efekty. Stępiński, Rybicki, Bartkowski to piłkarze, którzy już stanowią o sile zespołu! Zrobili duże postępu względem wiosny! Klub nie nakłada na nich zbędnej presji, a oni pokazują to co mają najlepsze. Polityka Widzewa mi się podoba i nie dziwie się, że ambicją pokonali Śląska...

Jednym i drugim życzę wszystkiego dobrego ale nie dziwne chyba, że człowiek się zastanawia nad sensem życia, gdy patrzy do Skarbu Kibica i widzi, że większość autorów mistrzostwa odeszła. I jeszcze jedno. Ja osobiście uważam, że zbyt mało z tego mistrzostwa przypisano Tarasiewiczowi. Gdyby nie on Śląsk nie walczyłby w Ekstraklasie, a 2/3 kadry to jego autorytarne decyzje...


fot:   polskieradio.pl


fot:   dzielnicewroclawia.pl

niedziela, 19 sierpnia 2012

Grzegorz Gulasz napędzi koniunkturę?

W mediach pojawiały się ostatnio diagnozy malejącego zainteresowania piłką klubową w Polsce. Jedna z nich, autorstwa Grzegorza Mielcarskiego zakłada, że w Polsce ludzie nie mają "na kogo chodzić". Tak jak Santiago Bernabeu wypełnia się dla Ronaldo, a Old Trafford dla Rooneya. U nas nie ma zawodników dla, których warto przyjść na mecz. Dla mnie jest to niezrozumiałe jak można zapłacić za bilet, by zobaczyć w akcji jednego piłkarza. Jednak czy na mecz przychodzi koneser czy fan jednego gracza, za bilet na dany sektor płaci tyle samo więc może rzeczywiście coś w tym jest. Maor Melikson - rozgrywający Wisły, który uchodzi za najlepiej technicznie wyszkolonego zawodnika w lidze nie przyciągnął na trybuny nie wiadomo jakiej publiczności. Może się jednak okazać, że umiejętności Izraelczyka są po porostu ... zbyt małe. Gergo Lovrencsics jest nadzieją w tej kwestii. Jego dwie asysty i bramka we wczorajszym pogromie Ruchu przy Bułgarskiej świadczą o tym, że może przebić Meliksona. Przede wszystkim dlatego, że Węgier gra bardzo dużo na jeden kontakt, lubi grać na szybkości i często posyła dokładne piłki górą. Melikson natomiast lubi wdać się w drybling, zagrać technicznie ale 1 na 1 i jeżeli już posłać dokładną piłkę to najlepiej z miejsca. Może po prostu umiejętności i charakter  Grzegorza Gulasza (jak nazwali go kibice Lecha nie wiedząc jeszcze jak powinno się wymawiać jego nazwisko) będą mieszanką wybuchową i sprawią, że klub zacznie rzeczywiście zarabiać na popularności jednego zawodnika.

Lech wczoraj absolutnie zdominował Ruch. Prawdopodobnie Niebiescy pierwszy raz mieli przed sobą zespół, któremu nie umieli się przeciwstawić gdyż nie znają takiego stylu. Pewnie nigdy nie grali przeciwko tak ruchliwym bocznym obrońcom jak Cessay i Henriquez, tworzącym taką zaporę jak Trałka i Murawski czy zupełnemu wolnemu elektronowi jak Lovrencsics. Absolutnie zasłużenie Kolejarz wraz z Pogonią lideruje (przynajmniej do niedzieli) Ekstraklasie. To był kapitalny mecz. Teraz zaczną się schody gdyż mając w pamięci powiedzenie "jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz" do następnego spotkania z Polonią będą podchodzić jako zdecydowany faworyt. Czy piłkarze udźwigną te oczekiwania? Muszą, bo pozostała im już tylko Ekstraklasa po odpadnięciu z Pucharu Polski i Ligii Europy!

Ruch? Mnie to nie dziwi, że ta drużyna nie umiała się odnaleźć na boisku. Sprawdza się jednak opinia coraz większej liczby ekspertów, a także moja: "Ruch zaszkodził sobie robiąc wynik ponad miarę''. To nie jest drużyna ani na puchary, ani na podium ligowe. To typowy środek tabeli. Dla mnie w ostatnich latach Ruch był wyżej, bo inni byli niżej, a nie odwrotnie. Zamiana Waldemara na Tomasza Fornalika nic, tu nie zmienia...


fot:   ekstraklasa.net


fot:    ekstraklasa.net

sobota, 18 sierpnia 2012

Pogoń gromi na inaugurację!

Wskazanie faworyta wczorajszej inauguracji nowego sezonu trudne nie było. Zagłębie jako mistrz wiosny w niezmienionym składzie miało prawo postraszyć beniaminka ze Szczecina. Tak się jednak nie stało i to Pogoń sprawiła wielką niespodziankę swoim kibicom. Także kibicom w całej Polsce ponieważ pamiętamy jak długo musieliśmy czekać w poprzednich rozgrywkach na bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Tym razem wystarczyło, że Edi Andradina powrócił na najwyższy poziom rozgrywek i pierwszego gola w nowym sezonie Ekstraklasy zdobył właśnie ze stałego fragmentu gry. Zagłębie zawiodło na całej linii. Kibice z Lubina mogą czuć się zawiedzeni gdyż licznie stawili się na stadionie przy Twardowskiego w Szczecinie, a zobaczyli mówiąc po piłkarsku "piach". Dużo pracy przed trenerem Hapalem i spółką. Przed Portowcami natomiast derby Pomorza na własnym stadionie. Idealna okazja by udowodnić, że taka inauguracja nie była przypadkiem.


fot:   pogon.v.pl

czwartek, 16 sierpnia 2012

Falstart Fornalika!

Jak dla mnie przyczyna takiego stanu rzeczy jest prosta. Materiał ludzki jest ale ktoś chyba zapomniał wyperswadować każdemu po kolei jakie ma dokładnie zadania. Bo jeśli tracimy piłkę pod estońską szesnastką, atakując czterema zawodnikami i po stracie żaden z piłkarzy się nie ruszy by spróbować odebrać rywalowi piłkę i nie dopuścić do kontry to coś tu jest nie tak. Wiem, że sezon się jeszcze właściwie nie zaczął ale widać błąd w nastawieniu. Brak dyscypliny taktycznej. Oto główna przyczyna. Dlatego nasza reprezentacja przypomina czasami pijane dzieci we mgle. Jeszcze dwa słowa o nowym ustawieniu. Gdybyśmy dzisiaj mieli znowu dwa lata do Euro 2012 można by się bawić w zmianę ustawienia. Jednak nie możemy sobie pozwolić na tracenie głupich bramek po kontrach więc selekcjoner powinien wrócić do grania 4-2-3-1 albo zmodyfikować na 4-5-1 ale nie próbować 4-4-2 gdyż w przodzie współpraca nie układa się dobrze. Lewandowski nie czuje się komfortowo grając jako wysunięty z drugim napastnikiem w pionie. Tutaj trzeba zrozumienia, a z tego co pamiętam temat transferu Sobiecha do Lecha upadł więc nigdy nie mieli okazji się zgrać...


fot:   ekstraklasa.net

wtorek, 14 sierpnia 2012

PP: Rozstawienia podniosą rangę rozgrywek?

Po meczach 1/16 Pucharu Polski zacząłem się zastanawiać nad logistyką organizacji rozgrywek. Jeżeli w przypadku losowania par 1/32 finału można było podzielić drużyny na walczące we wcześniejszych rundach i pierwszoligowców przystępujących dopiero do rozgrywek to czemu nie można dzielić drużyn również w ćwierćfinałach? Oczywiście wprowadzenie drabinki rozgrywek wzorem turniejów tenisowych byłoby głupotą ze względu na możliwość potencjalnej manipulacji ale sporządzenie rankingu, który przypominałby ranking UEFA uwzględniając dokonania uczestniczących w rozgrywkach drużyn np. z ostatnich pięciu lat rozwiązał by problem z dzieleniem klubów przed losowaniem. Myślę, że to mogłoby wzbudzić większe zainteresowanie Pucharem u kibiców. Może doprowadziłoby to do pozyskania sponsorów dzięki którym start w pucharze dla klubów nie byłby dokładaniem do interesu lecz walka o dodatkowe pieniądze. Warto o tym pomyśleć. Bo dziwnym jest fakt, że I - ligowa Flota Świnoujście może w 1/8  finału zagrać zarówno z II - ligowym Górnikiem Wałbrzych jak i z Legią Warszawa. To przykład na to, że Pucharem polski rządzi...przypadek...

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Żałoba przy Bułgarskiej!

Katastrofa! Tak jednym słowem można opisać miniony tydzień w wykonaniu Lecha Poznań. Odpadnięcie z Ligii Europy i Pucharu Polski to wydarzenia, które poważnie zachwiały nie tylko finansami i reputacją Kolejorza ale także posadą Mariusza Rumaka. Podobno ktoś z szefostwa klubu telefonował do Henryka Kasperczaka. Naturalnym następcą Rumaka powinien być Maciej Skorża ale rzecz w tym, że przez długi czas Rumak miał nie mieć następcy! Po to właśnie przygotowywano uchodzącego za największy trenerski talent Wielkopolski Rumaka, by ten objął stery poznańskiej lokomotywy na długo. Miał być zapewnieniem rozwoju. Rumak miał wykonywać długofalową pracę, która na celu miała zbudowanie potęgi opartej na własnych wychowankach. Sądzę, że Mariusz Rumak zostanie rozliczony dopiero po pierwszych meczach ligowych. Tylko jak zapobiec chaosowi w formacji ofensywnej (głównej przyczynie porażki w Grudziądzu) jeśli nie ma klasowego napastnika i trzeba dobierać ustawienie ze skrzydłowym na szpicy. Pomysł dobry ale jako nowelizacja ustawienia, a nie przymus. Brak napastnika będzie bardzo widoczny. Sami się o tym przekonacie...


fot:  lechpoznan.pl

niedziela, 12 sierpnia 2012

PP: Awans w 45 minut!

Dwie różne połowy Wisły mogliśmy oglądać na antenie Orange Sport w meczu z Lubońskim KS. Pierwsza część dostarczyła Michałowi Probierzowi argumentów do ganienia piłkarzy w szatni. Po przerwie doczekaliśmy się tego na co czekaliśmy czyli odpowiedzi na pytanie czy Probierz wniósł coś do drużyny Białej Gwiazdy w letnim okresie przygotowawczym. Wniósł, co nie oznacza, że Wisła jest murowanym kandydatem do mistrzostwa. Do poprawy jest gra bocznych obrońców. Jednak akurat w meczu Luboniem na bokach wystąpili stoperzy: Gordan Bunoza i Kew Jaliens. Zachwycał Melikson, skuteczny był Genkov ale na mnie największe wrażenie zrobił wracający do wysokiej formy Rafał Boguski. To może być gwarancja grania typowo "krakowskiej piłki" gdyż kombinacje ten piłkarz ma we krwi. Dobry występ choć wszedł z ławki. 5:0 to wynik nie oddający przebiegu spotkania. Do przerwy statystki przemawiały za Lubońskim. Gospodarze zostawili po sobie dobre wrażenie, a Wisła zrobiła mały kroczek do poprawienia swojej reputacji na krajowym podwórku...


fot: gazetakrakowska.pl

piątek, 10 sierpnia 2012

LE: Legia zagra z Rosenborgiem

 
Chyba nie tylko ja odetchnąłem z ulgą gdy okazało się, że właśnie zajmujący obecnie w lidze norweskiej trzecie miejsce Rosenborg będzie rywalem Legii w decydującym o awansie do fazy grupowej LE pojedynku. To przeciwnik najsłabszy z możliwych do wylosowania. W naszej grupie było jeszcze Lazio, Twente, CSKA Moskwa i Viktoria Pilzno. Rosenborg był rzecz jasna rozstawiony ale ich wyniki w poprzednich rundach nie rzucają na kolana. W I rundzie wyeliminowali amatorskie Crusaders 3:0 i 1:0, w drugiej rywalem był Ordabasy Szymkent 2:2 i 2:1. Natomiast w trzeciej awans kosztem Servette Genewa był bardzo szczęśliwy (1:1 i 0:0). 

Nie jestem przekonany czy to Norwegowie będą faworytem. To raczej mecz z cyklu tych pół na pół. W tym wypadku atutem 22-krotnego mistrza Norwegii będzie pierwszy mecz na wyjeździe. Legia prawdopodobnie nie awansowałaby gdyby rewanż z SV Ried nie był na Łazienkowskiej. Kłopotem będzie absencja Michała Żewłakowa. Siła rażenia piłkarzy Urbana rośnie jednak z meczu na mecz więc o strzelenie bramki na wyjeździe nie powinno być aż tak trudno. Jednak nie wywalczenie zaliczki u siebie będzie równoznaczne ze zmarnowaniem szansy na drugą fazę grupową z rzędu. 

Jeszcze słowo o Śląsku. Mecz z Hannoverem to dobra wiadomość. Mecz będzie bardzo prestiżowy. Oczywiście celem ma być sprawienie niespodzianki ale w przypadku odpadnięcia pozostaną miłe wspomnienia. To przykre, że tak należy mówić o mistrzu Polski ale powiedzmy sobie szczerze. Ani Śląsk ani Ruch to nie są drużyny na puchary... 

czwartek, 9 sierpnia 2012

LE: Prawie pozytywnie zaskoczyła!

Gdyby nie ostatnie 20 minut gdy Legioniści pogubili się w obronie, to powiedziałbym, że to jeden z lepszych meczów Legii jakie widziałem przez ostatni rok. Czerwona kartka wiele zmieniła. Pokazała jak ważna w całej defensywie jest rola stricte defensywnego pomocnika jakim był Ivica Vrdoljak. Błąd Kuciaka sprawił, że nerwowo zrobiło się jak prawie zawsze podczas meczów naszych drużyn w pucharach. Jestem jednak pozytywnie zaskoczony postawą piłkarzy Urbana. Wyróżniłbym trzech piłkarzy. Jakuba Koseckiego na lewym skrzydle. Jego rajdy i dryblingi siały spustoszenie w obronie Austriaków. Po drugie Marek Saganowski, który nie przypomina ani siebie z Legii z przed kilku lat ani siebie z ŁKS-u z zeszłego sezonu. Jest po prostu bardziej dynamiczny. Po trzecie Suler, który miał być pośmiewiskiem patrząc na sparingi, a okazał się być w meczu o stawkę bardzo dojrzałym stoperem. Brawa dla Legii za podejście. Ganić ich należy za własną głupotę ale sprostali SV Ried i to jest ważne. W czwartej rundzie Legia rozstawiona nie będzie jednak rok temu też nie była. Moim zdaniem jest to drużyna na fazę grupową Ligi Europy. Wygląda na to, że wszystko idzie w dobrą stronę...


fot:  tvnwarszawa.pl

środa, 8 sierpnia 2012

PP: Transmisje w TV!

Już w nadchodzący weekend będziemy mieli przedsmak walki o mistrzostwo Polski. I runda Pucharu Polski została obdarowana aż pięcioma transmisjami. Miejmy nadzieje, że wszystkie dojdą do skutku i mecz Zawiszy z Cracovią również się odbędzie. Wszystko przez możliwy walkower, który Pasom zostanie przyznany jeśli wycofanie się Bydgoszczan z Pucharu dojdzie do skutku.

sobota:

14:00 LUBOŃSKI KS - WISŁA KRAKÓW
ORANGE SPORT

18:30 PIAST GLIWICE - WIDZEW ŁÓDŹ
TVN TURBO

20:15 ZAWISZA BYDGOSZCZ - CRACOVIA *
ORANGE SPORT

niedziela:

14:30 MIEDŹ LEGNICA - POLONIA WARSZAWA
TVN TURBO

SUPERPUCHAR
16:30 ŚLĄSK WROCŁAW - LEGIA WARSZAWA
POLSAT, POLSAT SPORT

17:00 OLIMPIA GRUDZIĄDZ - LECH POZNAŃ
ORANGE SPORT

fot:   mksskawa.pl

wtorek, 7 sierpnia 2012

LE: Lecha i Legii nie skreślajmy!


Jedyną drużyną, która na 100% przejdzie do IV rundy europejskich pucharów jest ... Śląsk. Jeśli nie do ostatniej fazy eliminacji Ligii Mistrzów (co się raczej nie zdarzy), to na pewno zagra o fazę grupową Ligii Europy. 

Blisko awansu jest Legia. Wystarczy skromne 1:0 u siebie i jest faza play-off. Nie oceniam negatywnie postawy w pierwszym meczu gdyż najbardziej zawodzącym czynnikiem jest skuteczność. Podstawy do sukcesu w tym sezonie są spore. Zwłaszcza w lidze mimo, że na zakupy Legia nie wydaje prawie wcale. 

Nie skreślam też Lecha. Dlaczego? Kto nie oglądał meczów w Austrią Wiedeń, Fredrikstad czy Grasshoppers Zurich ten nie wie o czym mowa. To jest katastrofalny wynik ale nie koniecznie dla Lecha. Pokonanie Szwedów 4:0 istnieje w możliwościach piłkarzy Mariusza Rumaka. W poznańskim kotle wszystko jest możliwe. Zawiodła motoryka, a wysoki wynik jest tego następstwem. W Poznaniu może być jednak inaczej. Weźmy pod uwagę, że obecna forma rywala nie powala na kolana (8 wygranych w 18 meczach ligowych), więc może się okazać, że zwycięstwo nad Lechem było ... wypadkiem przy pracy.

Pożegnać musimy jednak Ruch jednak to nie specjalnie dziwi gdyż Viktoria Pilzno do kopciuszków nie należy w przeciwieństwie do podopiecznych Fornalika, Tomasza Fornalika, który zapowiedział, że priorytetem i tak jest Ekstraklasa.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Wyniki dobre, kłopotów bez liku. Ruszyła I liga!

Witam Was wszystkich i od razu muszę bardzo przeprosić za zaległości na blogu. Jest to spowodowane moim pobytem za granicą, kłopotami z wolnym czasem i braku dostępu do internetu. Obiecuję jednak, że każdego dnia będziecie mogli znaleźć na blogu coś ciekawego :)

Wystartowało zaplecze Ekstraklasy. Arka, Zawisza i Cracovia mają powody do zadowolenia. Arka pokonała Wartę 2:0 lecz grozi jej walkower za grę Juliena Tadrowskiego jako przepisowego zawodnika urodzonego po 1992 roku. Michał Globisz twierdzi jednak, że przed sezonem PZPN zezwolił na desygnowanie Francuza polskiego pokolenia na boisko w roli wymaganego piłkarza mimo braku naszego paszportu.

Bydgoski Zawisza jest samotnym liderem po rozbiciu 5:0 Sandecji Nowy Sącz. Jednak nie wiadomo czy dojdzie do pojedynku Bydgoszczan z Cracovią w I rundzie PP ze względu za kolejną karę od PZPN za mecze w ubiegłorocznej edycji. Następna kara wynosi 30 tys. zł. i władze Zawiszy zastanawiają się nad wycofaniem z rozgrywek.

Cracovia jako drugi obok Zawiszy faworyt I ligi dokonała bardzo ciekawych transferów. Wojciech Stawowy narzekał na przełożenie meczu z Okocimskim, a tymczasem Cracovia wnioskuje o przełożenie meczu przyjaźni z Arką. Nie jest to zrozumiałe. Ocenić jej formę będziemy mogli więc dopiero w Katowicach po meczu z Gieksą (19 sierpnia, godzina 18).

Apropos Katowic, to doznali porażki 1:2 z ŁKS-em lecz i tak kibice nie powinni bardzo narzekać gdyż jak na sytuacje GKS to postawa podopiecznych Góraka była przynajmniej dobra. Podobnie trener Chojnacki był miło zaskoczony. Zupełnie nowa drużyna zaczyna sezon od zwycięstwa na wyjeździe.

Paradoksem jest też skład ligi, który nadal nie jest na 100% pewny mimo, że rozgrywki wystartowały. Najprawdopodobniej miejsce Radzionkowa zajmie Polonia Bytom. Czy również zaprezentuje się powyżej oczekiwań? Na odpowiedź jeszcze poczekamy podobnie jak Termalica na swój mecz, lecz na pewno już nie z Radzionkowem...