Styczniowe okno transferowe będzie ciekawe jak nigdy. Dawno już transfery z polskiej ligi nie miały tylu wątków. Jest kilka klubów, które mogą się bardzo wzbogacić ale także osłabić kadrowo. Z drugiej jednak strony jest kilku zawodników, którzy mogą podjąć życiowe dla siebie decyzje. Zacznijmy od Szymona Pawłowskiego, który jest uważany za najbardziej pożądanego piłkarza tej zimy w Ekstraklasie.
Raczej ani Lech ani Legia czy Wisła nie zgłoszą się po Milika czy Nakoulmę. Ci piłkarze wyjadą najprawdopodobniej za granicę, o ile ich transfery dojdą do skutku. Pawłowski natomiast może kontynuować bardzo udany dla siebie sezon w innym polskim zespole. Najpewniej w Lechu. Mariusz Rumak bardzo chce przyspieszyć grę skrzydeł swojego zespołu. Jednak zawiódł się na Tonevie i Ubiparipie więc zawodnik o takiej dynamice byłby dla Lecha zbawieniem. Podczas meczu z Wisłą (do której raczej nie przejdzie gdyż Biała Gwiazda nie ma środków na zapewnienie mu intratnego kontraktu) obserwowali go także działacze z Niemiec i Turcji. Każdy zawodnik Ekstraklasy marzy o wyjeździe do Bundesligi. Trzeba też wziąć pod uwagę, że 31-letni zawodnik ma też na względzie finanse gdyż bliżej mu do końca kariery. Wówczas oferta z Turcji jest rozpatrywana bardzo poważnie. Nie zapominajmy, że gwiazda Zagłębia jest też w notesie działaczy Legii.
Przenieśmy się w domniemaniach na Górny Śląsk. Tu trwa wewnętrzna wojna. 2 mln euro dla Górnika to niesamowity zastrzyk gotówki. Bundesliga to dobry kierunek dla silnego i szybkiego Milika tylko pytanie czy jedna runda w trakcie, której eksplodował jego talent jest wystarczająca podstawą do transferu, który będzie wielkim przeskokiem dla młodego napastnika. Trzeba się zgodzić z trenerem Nawałką, że jeżeli będzie się on rozwijał w takim samym tempie jak do tej pory, to za rok jego wartość wzrośnie dwukrotnie. Ponadto czy 19-latek jest gotowy na grzanie ławy w Stuttgarcie albo Leverkusen? Moim zdaniem jest nawet duże zagrożenie, że zanim ktoś po niego sięgnie to Milik podzieli los Mateusza Klicha.
Nakoulma i Skorupski natomiast to piłkarze gotowi do wyjazdu. "Prezes" mógłby wyjechać już pół roku temu ale odrzucił ofertę Tereka Grozny. Jeżeli Freiburg wyłoży 1,2 mln euro, to będzie to złoty interes. Skorupski zapewne jest za drogi dla naszych klubów ale przydałby się przede wszystkim jako następca Dusana Kuciaka. Ofertę z Niemiec powinien przyjąć ale jechać do Belgii jak Sandomierski nie ma sensu.
No i wreszcie doszliśmy to Razacka Traore. Moim zdaniem powinien przejść do Legii. Pod kontem walki w pucharach, to bardzo dobry krok. Jego wyjazd za granice w moim odczuciu byłby jednak przedwczesny. Jeżeli pogra sezon na tym samym poziomie w topowym polskim klubie, to będę przekonany, że poradzi sobie na Zachodzie. Z resztą, to ostatni dzwonek, bo latem Traore będzie już wolnym zawodnikiem, a Lechia tylko na tym straci.
I jeszcze słowo o piłkarzach Legii. Tylko Artur Jędrzejczyk może opuścić zespół jeżeli przy Łazienkowskiej nie chcą naruszać kręgosłupa drużyny. Ani Radovic ani Kosecki nie mogą odejść. Radovic do czasu odzyskania formy przez Rafała Wolskiego jest bezcenny. Kosecki natomiast powinien rozpatrzyć kierunek hiszpański ale dopiero za rok. Rozwija się bardzo szybko lecz do szczytu jego możliwości w Ekstraklasie jeszcze daleko.
Transfery trzeba robić z głową ale najwięcej uwagi trzeba poświęcić młodym piłkarzom dla których transfer zagraniczny może okazać się milowym krokiem w stronę najlepszej piłki na świecie albo może być zahamowaniem nie do powstrzymania. Nic pochopnie. Nie powinno się ulegać kwotom 2 mln euro. Wiem, że Górnik potrzebuje tych pieniędzy ale z wytransferowaniem Milika należałoby poczekać do lata. Pawłowski i Traore natomiast powinni zostać w Polsce. Dla dobra swojego i naszej ligi...
fot: ligapolska.pl
fot: igol.pl
fot: ligapolska.pl