BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »
Codziennie nowe fakty, komentarze, opinie i statystki ze świata polskiej piłki nożnej!

wtorek, 22 maja 2012

Sobiech - zmiennik numer jeden!


Jak dla mnie to nie Michał Kucharczyk ani tym bardziej Artur Sobiech lecz Paweł Brożek powinien znaleźć się w trójce odesłanych z 26 osobowej kadry. Zakładając oczywiście, że w tej trójce znajdzie się jakiś napastnik. Powiem szczerze, że w meczu z Łotwą, który niewątpliwie miał taką trójkę wyłonić, Sobiech był jednym z najlepszych zawodników. Czucie piłki i ogranie to elementy w piłce bardzo ważne i właśnie ich Arturowi brakuje jednak widać, że nie do końca zmarnował ten rok w Hannoverze. Przede wszystkim grał mądrze. Bardzo mi się podoba jego gra ciałem, a także wychodzenie na pozycję. Był dużo bardziej ruchliwy od Pawła Brożka. Mam nadzieje, że uda mu się na Euro pokazać z na tyle dobrej strony, że będzie w barwach H96 występował częściej bądź wywalczy dla siebie wypożyczenie. Tym meczem jednak udowodnił, że na chwilę obecną Franciszek Smuda nie popełnił błędu powołując go do szerokiej kadry...



fot:  sportfan.pl

poniedziałek, 21 maja 2012

(Nie)dopuszczalny brak awansu!

Czy Ryszard Tarasiewicz będzie miał na tyle dużo szczęścia żeby dopisać kolejny sukces w swoim CV? Szanse na to się od ostatniej kolejki nie zmieniły. Pogoń musi przynajmniej zremisować na wyjeździe z Arką pod warunkiem, że Piast pokona bydgoskiego Zawiszę. Sytuacja jest bardzo ciekawa ale kibicom w Szczecinie do śmiechu nie jest. Najpierw pożegnali Marcina Sasala i nie pozostało im nic innego jak wierzyć w jakość warsztatu Ryszarda Tarasiewicza. Skutek? Nie jest za dobry skoro w 9 meczach jego drużyna zdobyła raptem 14 punktów ale za to w ostatnich 4 meczach tych punktów uzyskał 9. Pokazuje to jak I liga się wyrównała. Przecież taki wynik nie upoważnia do walki o awans, a jednak mimo to Pogoń nie zaprzepaściła szansy na wejście do Ekstraklasy. Jest duże prawdopodobieństwo, że Portowcy przeskoczą piłkarzy Szatałowa. Zawisza na wyjeździe traci na wartości, a Piast jeszcze nie zapewnił sobie awansu. To zwiastuje świetne widowisko i jest dobra informacją dla piłkarzy Tarasiewicza. Gdyby Piast już miał awans w kieszeni to Zawisza miałby więcej motywacji i zarazem szans na zwycięstwo. Pogoń jednak nie ma łatwego zadania. Nie walcząca o nic Arka sprawia lepsze wrażenie niż gdy jeszcze była wymieniana w gronie pretendentów do awansu. Wbrew woli kibiców nie odpuścili meczu z Polonią Bytom co przyczyniło się do spadku Bytomian. Będzie arcyciekawie!


Nadzieja i ulubieniec kibiców Portowców - Radosław Janukiewicz

fot:   pogonszczecin.info 

środa, 16 maja 2012

Ujemne punkty dowodem na bezsilność!

Ile jeszcze będziemy rozgrzebywać przeszłość? Kary za korupcje sprzed prawie dziesięciu lat wywołują większą burzę niż to wszystko jest warte! Jakim prawem Zagłębie Lubin otrzyma ujemne punkty na starcie rozgrywek?! Ukarani zostaną niewinni chyba, że ktoś ma dowody na korupcje w meczach Zagłębia np. z ostatniego roku! Czy nie można zrobić amnezji dla klubów i rozliczać tylko osoby, na które są dowody?! Po co zaburzać w sporcie "samodzielność"? Między sądownictwem, a piłką nożną związek jest dość luźny, a jednak piłkarze chodzą po sądach domagając się np. zaległości finansowych. Dzięki temu rozwiązują kontrakty z klubem dotychczasowym i idą do nowego. I tu wracamy do "niby sportu". Błędne koło. Po co więc jeszcze ingerować w logistykę rozgrywek? Przecież to jest spory handicap dla Zagłębia biorąc pod uwagę, że tabela Ekstraklasy zazwyczaj jest bardzo spłaszczona! To samo tyczy się Bełchatowa. Kto dzisiaj pamięta, że Aleksander Ptak bronił kiedyś w GKS-ie? Wszyscy pamiętamy wicemistrzostwo! W jakich okolicznościach klub wszedł do ekstraklasy to już nie zaryło się tak kibicom w pamięć. I nagle okazuje się, że kupowali sędziów. Dobrze ale co innego jest rozliczanie konkretnych ludzi, a co innego działanie na szkodę klubu tak jak w tym przypadku. Nie dostało się jeszcze tak na prawdę ani Gargule (poza rozmową z władzami klubu) ani Matusiakowi (jego klub milczy) tylko dostało się PGE GKS-owi Bełchatów, który kiedyś zwał się Botem...Skandal!

niedziela, 13 maja 2012

Rudnev w HSV! Lech zadowolony z transakcji?

Po dwóch latach pobytu w Poznaniu Łotysz należący do mniejszości rosyjskiej na Łotwie robi kolejny krok w kierunku wielkiej kariery. Kolejnym przystankiem jest Hamburg. Dopiero 15 drużyna Bundesligi ale jednak uznana marka. Kierunek wydaje się słuszny ale na tym transferze włodarze Kolejorza raczej stracili niż zyskali. Wiadomo, że 3,5 mln euro na ulicy nie leży ale kwota mogła być dużo większa. Nie chodzi tu o wytransferowanie piłkarza na Wschód przed czym sam zainteresowany bronił się rękami i nogami. Wystarczyło poczekać na podbicie oferty np. przez Romę. 5 mln euro było do osiągnięcia. Wydaje się jednak, że Lech po raz kolejny na pierwszym miejscu postawił dobro piłkarza. Podobnie było w przypadku Roberta Lewandowskiego. Wówczas można było sprzedać go na Ukrainę albo do Rosji i zgarnąć nawet 7 mln euro. Jednak gdyby nie to, że Lech uszanował wolę piłkarza wedle, której miał on odejść za zachodnią granice, Lewandowski nie byłby dzisiaj najlepszym piłkarzem Bundesligi, a konkretnie wczoraj nie zmiótłby z powierzchni ziemi setek milionów euro biegających po murawie Stadionu Olimpijskiego w Berlinie w koszulkach Bayernu. Lech wówczas zarobił "tylko"4,5 mln euro. Tym razem ta kwota wynosi 2,8 mln euro! Wszystko przez klauzulę, która zakłada wypłacenie poprzedniemu klubowi Łotysza (węgierskiemu Zalaegerszegi) 20% kwoty transferu do kolejnego klubu. 11,2 mln zł za takiego piłkarza jak Rudnev? Trochę mało jak dla mnie. Ciekawe co z tymi pieniędzmi się stanie. Ile z tej kwoty zostanie przeznaczonych na transfery? Na pewno nie wszystko. Góra 4 mln zł.


fot:   nofootballnofun.blox.pl

sobota, 12 maja 2012

Widzew i Górnik bez licencji w pierwszym terminie!

Sprawa Zabrzan jest w miarę prosta. Chodzi o stadion, a konkretnie jego dokumentację. Są zarzuty wobec obiektu przy Roosevelta ale przecież Górnik złożył we wniosku licencyjnym dokumenty stadionu Ludowego w Sosnowcu. Kłopot w tym, że komisja domaga się min. ubezpieczenia stadionu (Górnik go nie ubezpieczył ponieważ nie wie czy będzie na nim grał!) oraz pozwolenia na organizację imprez masowych (nie może takiej otrzymać gdyż zgoda jest wydawana najwyżej miesiąc przed daną imprezą, a nie ma jeszcze terminarza na przyszły sezon!). Jednak 5 dni to wystarczająca ilość czasu na uzupełnienie wniosku. Po tych pięciu dniach, które kluby mają na złożenie apelacji rozpoczyna się siedmiodniowy okres weryfikacji, po którym następuje werdykt. Powinien on być dla Górnika pozytywny jednak nic już chyba nie uchroni ich od wyprowadzki z Zabrza. A szkoda!

Widzew natomiast ma dużo trudniej. Tutaj chodzi o zaległości wobec wierzycieli. Głównie piłkarzy ale także trenerów czy ZUS-u. Oczywiście przedstawienie dokumentów, które rozbijają zaległości na raty byłoby pomocne, bo przecież nikt nie oczekuje, że Widzew spłaci wszystko w pięć dni i wyśle rachunki. Spory krok został już uczyniony. Rozwiązano kontrakty z najwięcej zarabiającymi piłkarzami. Dzięki temu długi względem nich zostały anulowane za zgodą samych zainteresowanych. Chodzi min. o Dudu, Pankę, Ukaha czy Bruno Pinheiro.

Jest to jednak bardzo trudna sytuacja gdyż w razie nie otrzymania przez Widzew licencji ich miejsce powinien zająć ŁKS! To jest podstawa do wietrzenia podstępu. Co więcej złożony przez klub z Al. Unii Lubelskiej wniosek licencyjny jest podobno bardzo dobry. Zostanie jednak rozpatrzony na komisji gdy będą się ważyły losy licencji pierwszoligowców. Podobnie w przypadku Cracovii.

Górnik powinien licencję dostać po drugim posiedzeniu. Z Widzewem może być kłopot. Uważam jednak, że skoro są zawierane ugody z piłkarzami, to powinno się popatrzeć na Łodzian przychylnym okiem. Komisja wie i my wszyscy wiemy, że nie raz się już tak robiło...

środa, 9 maja 2012

Umarł mistrz, niech żyje mistrz!


Śląsk zlitował się nad resztą stawki i sięgnął po tytuł. Umarł mistrz. Legia. Namaszczona na lidera po 30 kolejce drużyna skonała na ostatniej prostej. Niestety skończyła się dla nich seria meczów bez zwycięstwa nieskutkująca spadkiem z fotela na czubie tabeli. Sezon dziwny ale zamiast go krytykować powiedzmy sobie, że był przełomowy. Po tytuł sięgnęła drużyna, która przegrała aż 8 razy, zdobyła jedynie 56 punktów i straciła aż 31 goli (najwięcej z pierwszej piątki). Jest za co krytykować Mimo wszystko jest też za co chwalić Wrocław. Było dobrze jesienią, fatalnie wiosną ale byli drużyną. Nie ma powodów żeby im nie wierzyć w to, że do końca wierzyli. W tym zespole są osobowości. Dzięki nim drużyna poradziła sobie z grą podczas gdy nad głowami latały im pesymistyczne wizje klubu. Odciąć się Śląsk (jako piłkarze) potrafił i mogliby dać lekcję Polonii Warszawa. Taka jest choćby różnica między pierwszym, a szóstym miejscem. Polonia się spaliła. Może nigdy nawet nie była drużyną? We Wrocławiu sukces odniosła grupa ludzi pamiętających awans do Ekstraklasy, a nawet lata niedoli w niższych ligach. To świetna sprawa. Jednak idąc tym tropem udział w tym sukcesie i to spory ma Ryszard Tarasiewicz, za którego to kadencji sprowadzono większość obecnej kadry. Pytanie pozostaje jedno. Ale nie dotyczy ono licencji gdyż nawet w wypadku nieprawidłowości nikt mistrza nie zdegraduje. Zwłaszcza zaraz po Euro.Pytanie brzmi: "Co z tą Ligą Mistrzów?". Problem już jest. Śląsk nie będzie rozstawiony w II rundzie kwalifikacji. Czyli nie będzie miał takiego komfortu jak na pewno miałby Lech, a może i Legia. Pieniądze? No przecież zastąpić ewentualnie Celebana, Kelemena czy Fojuta za darmo się nie da. Znaczy da się ale tą drogę już obraliśmy nie raz i kończyło się jak zawsze.Wszystko w rękach Solorza, który da się na mówić na wkład finansowy lub nie ale trzeba zrobić wszystko, by przy założeniu braku spektakularnych transferów utrzymać obecny skład. Jednak jeśli znowu się nie uda sforsować bram fazy grupowej, pretensje nie będą tak wielkie jak do Wisły w poprzednich latach. Mimo to chociaż na fazę grupową  Ligii Europy zapewne we Wrocławiu liczą i to bardzo.
Niech żyje Mistrz!


fot:   ekstraklasa.net

wtorek, 8 maja 2012

Polska Bundesliga - 34 kolejka


Dobrnęliśmy do końca sezonu 2011/2012. W ostatniej kolejce doszło do jednego rozstrzygnięcia. Na samym dole tabeli doszło do zamiany miejscami Koln i Herthy. Niestety oznacza to, że drużyna Sławomira Peszki bez możliwości gry w barażach opuszcza Bundesligę. Hertha zagra o być albo nie być z Fortuną Dusseldorf. Jeszcze kilka poza boiskowych informacji. Łukasz Piszczek znalazł się na celowniku Realu Madryt. Jednak poniżej 10 mln euro oferty mają być automatycznie odrzucane. Robert Lewandowski stał się w ostatnich miesiącach piłkarzem nie do kupienia. Nie dość, że został wybrany najlepszym zawodnikiem Bundesligi to jeszcze padła ze strony władz klubu jasna deklaracja: ROBERT NIE JEST NA SPRZEDAŻ!

Jakub Błaszczykowski - Borussia Dortmund
(grał do 81 min, strzelił dwa gole - Dortmund - Freiburg 4:0)


Robert Lewandowski - Borussia Dortmund
(grał cały mecz, strzelił dwa gole - Dortmund - Freiburg 4:0)

Łukasz Piszczek - Borussia Dortmund
(grał do 54 min, miał asystę Dortmund - Freiburg 4:0)


Sebastian Boenisch - Werder Brema
(grał od 36 min. - Werder - Schalke 2:3)


Artur Sobiech - Hannover 96
(grał od 68 min. - Hannover - K'lautern 2:1)


Mateusz Klich - VFL Wolfsburg
(poza kadrą meczową - Stuttgart - Wolfsburg 3:2)


Ariel Borysiuk - 1.FC Kaiserslautern
(grał do 77 min  Hannover - K'lautern 2:1)


Jakub Świerczok - 1. FC Kaiserslautern
(poza kadrą meczową  Hannover - K'lautern 2:1)


Sławomir Peszko - 1.FC Koln
(grał cały mecz, żółta kartka  Koln - Bayern 1:4)


Eugen Polanski - 1.FSV Mainz 05
(grał od 64 min. - Mainz - M'gladbach 0:3


Tomasz Zahorski - MSV 02 Duisburg
(poza kadrą meczową - 2:2 z Fortuną)


Markus Piossek - Karlsruher SC
(poza kadrą meczową - 2:1 z Eintrachtem Frankfurt)


Sebastian Tyrała - Greuther Furth
(poza kadrą meczową - 2:2 z Hansą - awans do Bundesligi)


Adam Matuszczyk - Fortuna Dusseldorf 1895 
(cały mecz na ławce -  2:1 z Duisburgiem - awans do baraży o Bundesligę)


Martin Kobylański - Energie Cottbus 
(poza kadrą meczową  2:1 z Unionem)

niedziela, 6 maja 2012

Maor Melikson o krok od odejścia z Wisły!

Wisła Kraków nie ma obecnie zawodników, którzy nie są na sprzedaż. Podobno tylko Czekaj i Brud to piłkarze, którzy na 100% będą w kadrze na przyszły sezon. Kłopoty polegają na tym, że kadra nie zostanie uszczuplona dzięki sprzedaży kilku piłkarzy ale poprzez koniec kontraktów kilkunastu graczy. Jedyną nadzieją jest Melikson. Ten piłkarz zapewne w mijającym sezonie nie błyszczał tak jak poprzedniej wiosny ale nadal jest pewnym kapitałem. Teraz jest czas na jego sprzedaż. Został sprowadzony z Izraela za 650 tys. euro. Za ile zostanie sprzedany? 1,5 - 2 mln euro ale podobno Celtic przygotowuję ofertę na 3,1 mln euro. Nie jest to jedyna opcja. Chievo Werona, Standard Liege czy Anderlecht Bruksela to tylko wierzchołek góry lodowej. Agent piłkarza ma podobno dużo dłuższą listę chętnych na Izraelczyka. Jest to dobra perspektywa gdyż 12 mln zł na transfery (raczej pieniądze z tej transakcji zostaną wydane na wzmocnienia) to niezła suma jak na klub, który schodzi z kosztów o 20 - 30 %. Odejście Meliksona jest przesądzone. Jest to tylko kwestia czasu ale niedosyt pozostał. Co prawda znacznie przyczynił się do mistrzostwa dla Wisły sezon temu ale oczekiwania były dużo większe. W obecnym sezonie nie był sobą i dlatego kwota, którą Wisła zainkasuje za niego mogła być dużo wyższa.  Przynajmniej o milion euro...


fot:   ligowepodworko.pl

sobota, 5 maja 2012

Ruch (nie) idzie na mistrza?

Tak ma wyglądać mistrz? Szanse ma mniejsze niż Śląsk ale jednak ma. Ruch nie jest drużyną, która na finiszu udowadnia swoją wyższość. Nie mówię tu o kwestiach finansów czy stadionie. Ruch Chorzów nie prezentuje się tak jak dwa czy trzy miesiące temu. Widać zmęczenie sezonem, efekty klęski w Kielcach oraz...niedoskonałości zespołu. Mecz z Cracovią pokazał, że łatwo zaskoczyć Niebieskich. Wystarczyło... nie grać o nic! Przez godzinę gry gospodarze byli lepsi od Ruchu bez dwóch zdań. Owszem para stoperów Grodzicki - Stawarczyk wygląda bardzo solidnie ale boki obrony już nie i były wykorzystywane przez Visnakovsa czy Suarta nagminnie. Ani Marek Szyndrowski ani Igor Lewczuk, a tym bardziej  Łukasz Burliga to nie są piłkarze na Ligę Mistrzów. Z przodu widoczny był tylko Piech. Tacy piłkarze jak Straka, Zieńczuk czy Jankowski nie istnieli do jakiejś 65 minuty. Tak na marginesie to popis dał właśnie Zieńczuk. Jednak nie chodzi tu o piękną bramkę, a o obraźliwe gestu piłkarza do krakowskiej publiczności. Chyba, że pokazywanie środkowego palca kibicom do takich nie należy. Nic go nie tłumaczy. Jeśli nawet był prowokowany, to nie ma prawa tak zareagować. Należy jeszcze dodać, że po pierwszej bramce obraźliwie demonstrował swoją radość do...dzieci! Komisja Ligii powinna się tym zająć. Wracając jednak do spraw boiskowych to powiem, że w ogóle nie jestem fanem Macieja Jankowskiego. Te zawodnik jest dla  mnie zbyt statyczny. Co innego Piech. Jednak jeden z nich zapewne po sezonie odejdzie. W najlepszym razie jeden. I co? W ataku brylować będzie Niedzielan z Abottem? A Zieńczuk da coś więcej tej drużynie poza stałymi fragmentami? Są podstawy żeby w to wątpić. Dlatego jeśli Ruch zostanie mistrzem, to będzie to najsłabszy zdobywca tytułu ostatniej dekady. Z pustego to i Salomon nie naleje więc nie ma za co winić trenera Fornalika. Wręcz przeciwnie. Efekty jego pracy są ponad stan. Jednak może się latem okazać, że zrobiłby znowu walcząca o najwyższe cele drużynę ale niestety nie ma z kogo...


fot:   pl.uefa.com

piątek, 4 maja 2012

Wojciech Stawowy od lipca w Cracovii?

Niby dwa tygodnie temu Tomasz Kafarski deklarował chęć pracy nawet w I lidze. Po przegranych derbach i degradacji nie był już tak stanowczy, a klub w tej sprawie milczy. Większość zawodników zapewne odejdzie ale pytanie numer jeden dotyczy osoby, której powierzona zostanie misja budowy nowej drużyny. Kafarski nie został jeszcze oceniony przez kibiców. Z jednej strony na plus można zaliczyć grę pressingiem, a także odrodzenie się Marcina Budzińskiego. Z drugie jednak kibice wytkną mu przy najbliższej okazji pomijanie Deivydasa Matuleviciusa i Bartłomieja Grzelaka. Przecież to i tak klub zdecyduje co dalej z Kafarskim. Chyba, że on sam zrobi to wcześniej podając się do dymisji. Jego kontrakt ważny jest do końca przyszłego sezonu. Jednak kibice mają ciągle nadzieje na powrót Wojciecha Stawowego. Zaczyna to być coraz bardziej realne. Po pierwsze dlatego, że Filipiak ma do niego sentyment (trochę jak Wojciechowski do Zielińskiego). Ponadto osoba Stawowego mogłaby poprawić atmosferę w klubie albowiem jest on uwielbiany przez fanów z Kałuży po dziś dzień. Co więcej przy ostatnich kilku roszadach na stanowisku pierwszego szkoleniowca co najmniej dwukrotnie Filipiak dzwonił do Stawowego lecz ten najwidoczniej odmawiał. Nie chciał prowadzić drużyny tak wypalonej i niepoukładanej. Teraz jest inaczej gdyż Cracovia będzie autorskim projektem Tomasza Kafarskiego lub innego trenera ale na pewno zbudowana od zera. Taka wizja spodoba się zapewne Stawowemu. Warto też zauważyć, że Stawowy nie wypowiadał się zbyt często w mediach na temat klubu z Krakowa jednak kilka tygodni temu powiedział, że spadek Cracovii oznacza wielką stratę dla Ekstraklasy. Czyli wreszcie zabrał głos, a na dodatek od prawie roku pozostaje bez pracy! Nie chcę posunąć się w moich domysłach zbyt daleko ale to wygląda jakby czekał na ofertę od Filipiaka. Czy wierzycie w to, że przez rok nie dostał żadnej dobrej oferty? Z jakichś przyczyn jest bezrobotny. Profesor sprawia wrażenie człowieka winnego całej tej sytuacji z 2006 roku gdy podpisał z trenerem Stawowym kontrakt na 10 lat. Stawowy po miesiącu zrezygnował. Co ciekawe w 2007 roku był bliski podpisania umowy z Wisłą! Do przedłużenia kontraktu z Arką przekonał go jednak wówczas Ryszard Krauze - ówczesny właściciel gdyńskiego klubu. Czy Stawowy znów zasiądzie na ławce Pasów? Może to tylko insynuacje ale za dużo w tym przypadku być nie może.


fot:   ekstraklasa.net


fot:  sportmarketing.pl

czwartek, 3 maja 2012

Podkładka sposobem na pieniądze?

"Cała Polska widziała" grzmiały wszystkie media w miniony weekend. Rzeczywiście. Nawet nie chodzi o postawę Widzewa w meczu z Lechią ale w ogóle w meczach od czasu zapewnienia sobie utrzymania. Poza derbami Łodzi w każdym spotkaniu kibice mogli mieć zastrzeżenia w stosunku do zaangażowania piłkarzy. Jednak to co stało się w meczu z Cracovią wyjaśniło sprawę. Jeśli założymy, że Widzew oddał mecz z Lechią bez walki, to to samo należy powiedzieć o meczu z Cracovią. Widzew nie chciał strzelić bramki. Cracovia była za słaba żeby to wykorzystać. Dlatego tamten mecz przeszedł bez echa ale gdyby Cracovia się wówczas wzbogaciła o trzy punkty, a nie jeden to wyprzedziłaby ŁKS. O to widocznie chodzi Widzewowi. Lechia jest zwyczajnie lepsza od Cracovii i to sprawiło, że zareagowali bramką na postawę Widzewa. Czy te kilkaset tysięcy złotych od miasta są warte robieniu z siebie pośmiewiska? Co by na to powiedziały legendy tego klubu? Piłkarze którzy pamiętają czasy gdy można było przegrywać ale za oddanie meczu bez walki groziło nawet nie dojście do własnego domu! Prawdopodobnie na to nakłada się bojkot piłkarzy. Tacy zawodnicy jak Ukah czy Panka odejdą po sezonie więc co im zależy? Z profesjonalizmem nie ma to nic wspólnego. Nie rozumiem też kibiców. Dla fanów liczy się najpierw zwycięstwo swojej drużyny, a w następnej kolejności kalkulacje. Tu było inaczej. Widzew się utrzymał ale piłkarze nie walczą o premię (może wiedzą, że i tak ich nie dostaną) więc ku uciesze kibiców podkładają się Ruchowi, by ułatwić Niebieskim walkę o tytuł oraz Cracovii i Lechii żeby spuścić ŁKS. To nie etyczne. Ciekawe tylko kto wpadł na taki genialny pomysł? A może Widzew rzeczywiście tak osłabł, że nie daje rady, a zmyliły nas zachowania kibiców, którzy życzą Ruchowi mistrzostwa, a ŁKS-owi spadku? A może Widzew chce żeby miasto zapłaciło za więcej niż jedną trybunę nowego stadionu i dlatego chce żeby stadion ŁKS był na pozór mniej potrzebny, bo pierwszoligowy? Kto to może wiedzieć?


fot:   expressilustrowany.pl


fot: naszaliga.pl

środa, 2 maja 2012

5 przyczyn spadku Cracovii

Cracovia spada z Ekstraklasy. Jeśli tym razem Pasy się utrzymają, to staną się drużyną, która jest przykuta do ligi i nie ma siły ich zdegradować. Pamiętamy przecież co było z licencją ŁKS. 9-11 maja. W tych dniach obradować będzie komisja licencyjna. Wówczas będziemy wiedzieli czy wszystkie kluby otrzymają licencję czy też nie. Czuję, że będzie z tego jeszcze wielka afera ale poczekajmy. Zajmijmy się jednak faktami czysto piłkarskimi. Oto pięć głównych przyczyn dla, których Cracovia opuszcza szeregi Ekstraklasy:


1. Brak liderów

W Wiśle mamy tylu obcokrajowców, a jednak są ludzie, którzy trzymają drużynę w ryzach. Mam na myśli Radka Sobolewskiego, Cezarego Wilka czy Tomasa Jirsaka. Choćby tylko jeden z nich czuł się odpowiedzialny za drużynę  to swoim zachowaniem pokaże cudzoziemcom co to jest Wisła i dlaczego należy za nią umierać na boisku. Wskażcie w Cracovii choć jednego takiego piłkarza. Arek Radomski? Piłkarz, który za wszystko obwinia arbitra, skarży się mediom, że ktoś mu brzydko powiedział i obraża się na trenera gdy ten go sadza na ławce? Proszę Was...

2. Brak zaangażowania

Czy Saidi Ntibazonkiza, Hesdey Suart czy Koen van der Biezen mają świadomość tego co się stało? Oczywiście, że nie bo (Suart na pewno ale reszta pewnie też) mają zapisane w kontrakcie, że w przypadku degradacji mogą odejść za darmo! I jak im ma zależeć? Kto podpisuje takie kontrakty?!

3. Brak wsparcia

Zła atmosfera w klubie. Rządzi Tabisz czego kibice znieść nie mogą. Nikt nie wspiera trenerów dlatego tak często są zmieniani. W takiej sytuacji okazuje się, że pieniądze to nie wszystko.

4. Brak wychowanków

Steblecki to mało, a na dodatek za późno. Sukcesy odnoszą kluby, które wygrywają nogami swoich własnych piłkarzy. Dlatego Wisła nie osiągnęła w tym sezonie na krajowym podwórku nic. Zbieranina niemłodych już obcokrajowców, którzy grają w Wiśle dzisiaj ale jutro już ich pod Wawelem nie będzie. W Cracovii jest identycznie tylko na większą skalę.

5. Brak kompetencji

Ja rozumiem, że pan profesor Filipiak nie zna się na piłce na tyle żeby sam decydować o transferach ale trzeba zatrudnić kogoś kompetentnego. Był Tomasz Rząsa i załatwił angaż swojemu koledze - Arkowi Radomskiemu i skorzystał z oferty menadżera Koena van der Biezena. Saidi i Suart zostali ściągnięci jeszcze na polecenie Rafała Ulatowskiego. I to nie były złe zakupy ale efektów tych posunięć nie ma przez złą politykę klubu. 

wtorek, 1 maja 2012

Polska Bundesliga - 33 kolejka


Jeszcze kilka tygodni temu pewnie taki mecz wzbudziłby nie lada emocje. Na boisku moglibyśmy zobaczyć nawet 5 Polaków. Borussia walczyłaby o mistrzostwo, a Kaiserslautern o utrzymanie. Teraz wszystko się zmieniło. Borussia walczy jedynie o rekord zdobytych punktów w jednym sezonie (cel wynosi 81), Czerwone Diabły już przygotowują się do zaciskania pasa i myślą jak najszybciej wrócić na najwyższy szczebel rozgrywek gdyż ich degradacja jest nieunikniona, a na placu gry zameldowali się tylko Robert Lewandowski i Ariel Borysiuk. Kuba Błaszczykowski złapał infekcję, Łukasz Piszczek odpoczywał, a Kuba Świerczok ugrzązł w rezerwach. Wynik 2:5 Delikatnie zobrazował różnicę między tymi klubami. Sprawę pokpili piłkarze Kolonii. Brak zwycięstwa w ostatnim meczu z Bayernem przy równoczesnym zdobyciu trzech przez Herthę w meczu z Hoffenheim oznacza spadek drużyny Peszki. Optymistyczny wariant zakłada grę w barażach ale będzie ciężko ograć Bayern. Prawie tak ciężko jak liczyć na to, że Hertha nie zdobędzie kompletu punktów. Przecież nawet przy remisie z Bayernem jeśli Hertha wygra to Koln spadnie z ligi gdyż ma gorszy bilans bramek.

Jakub Błaszczykowski - Borussia Dortmund
(poza kadrą, choroba. - K'lautern - Dortmund 2:5)


Robert Lewandowski - Borussia Dortmund
(grał do 66 min. i miał asystę K'lautern - Dortmund 2:5)

Łukasz Piszczek - Borussia Dortmund
(cały mecz na ławce K'lautern - Dortmund 2:5)


Sebastian Boenisch - Werder Brema
(cały mecz na ławce - Wolfsburg - Werder 3:1)


Artur Sobiech - Hannover 96
(grał od 58 min. - Bayer - Hannover 1:0)


Mateusz Klich - VFL Wolfsburg
(poza kadrą meczową - Wolfsburg - Werder 3:1)


Ariel Borysiuk - 1.FC Kaiserslautern
(grał cały mecz  K'lautern - Dortmund 2:5)


Jakub Świerczok - 1. FC Kaiserslautern
(poza kadrą meczową  K'lautern - Dortmund 2:5)


Sławomir Peszko - 1.FC Koln
(grał do 68 min  Freiburg - Koln 4:1)


Eugen Polanski - 1.FSV Mainz 05
(grał od 56 min. - HSV - Mainz 0:0)


Tomasz Zahorski - MSV 02 Duisburg
(poza kadrą meczową - 2:1 z Aue)


Markus Piossek - Karlsruher SC
(poza kadrą meczową - 0:1 z Alemannią)


Sebastian Tyrała - Greuther Furth
(cały mecz na ławce - 1:1 z Fortuną - awans do Bundesligi)


Adam Matuszczyk - Fortuna Dusseldorf 1895 
(grał od 94 min. -  1:1 z Furth)


Martin Kobylański - Energie Cottbus 
(poza kadrą meczową  0:1 z Ingolstadt)