Niby dwa tygodnie temu Tomasz Kafarski deklarował chęć pracy nawet w I lidze. Po przegranych derbach i degradacji nie był już tak stanowczy, a klub w tej sprawie milczy. Większość zawodników zapewne odejdzie ale pytanie numer jeden dotyczy osoby, której powierzona zostanie misja budowy nowej drużyny. Kafarski nie został jeszcze oceniony przez kibiców. Z jednej strony na plus można zaliczyć grę pressingiem, a także odrodzenie się Marcina Budzińskiego. Z drugie jednak kibice wytkną mu przy najbliższej okazji pomijanie Deivydasa Matuleviciusa i Bartłomieja Grzelaka. Przecież to i tak klub zdecyduje co dalej z Kafarskim. Chyba, że on sam zrobi to wcześniej podając się do dymisji. Jego kontrakt ważny jest do końca przyszłego sezonu. Jednak kibice mają ciągle nadzieje na powrót Wojciecha Stawowego. Zaczyna to być coraz bardziej realne. Po pierwsze dlatego, że Filipiak ma do niego sentyment (trochę jak Wojciechowski do Zielińskiego). Ponadto osoba Stawowego mogłaby poprawić atmosferę w klubie albowiem jest on uwielbiany przez fanów z Kałuży po dziś dzień. Co więcej przy ostatnich kilku roszadach na stanowisku pierwszego szkoleniowca co najmniej dwukrotnie Filipiak dzwonił do Stawowego lecz ten najwidoczniej odmawiał. Nie chciał prowadzić drużyny tak wypalonej i niepoukładanej. Teraz jest inaczej gdyż Cracovia będzie autorskim projektem Tomasza Kafarskiego lub innego trenera ale na pewno zbudowana od zera. Taka wizja spodoba się zapewne Stawowemu. Warto też zauważyć, że Stawowy nie wypowiadał się zbyt często w mediach na temat klubu z Krakowa jednak kilka tygodni temu powiedział, że spadek Cracovii oznacza wielką stratę dla Ekstraklasy. Czyli wreszcie zabrał głos, a na dodatek od prawie roku pozostaje bez pracy! Nie chcę posunąć się w moich domysłach zbyt daleko ale to wygląda jakby czekał na ofertę od Filipiaka. Czy wierzycie w to, że przez rok nie dostał żadnej dobrej oferty? Z jakichś przyczyn jest bezrobotny. Profesor sprawia wrażenie człowieka winnego całej tej sytuacji z 2006 roku gdy podpisał z trenerem Stawowym kontrakt na 10 lat. Stawowy po miesiącu zrezygnował. Co ciekawe w 2007 roku był bliski podpisania umowy z Wisłą! Do przedłużenia kontraktu z Arką przekonał go jednak wówczas Ryszard Krauze - ówczesny właściciel gdyńskiego klubu. Czy Stawowy znów zasiądzie na ławce Pasów? Może to tylko insynuacje ale za dużo w tym przypadku być nie może.
fot: ekstraklasa.net
fot: sportmarketing.pl
fot: ekstraklasa.net
fot: sportmarketing.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz