Powody do radości są dwa. Po pierwsze zobaczyliśmy wczoraj naszą reprezentację, która była w stanie zdominować przez większość meczu "silniejszego" od siebie rywala. Gra na prawdę cieszy gdyż wytrzymaliśmy ten mecz przy bardzo wysokich obrotach. Tym lepiej, że to szybkie tempo sami narzuciliśmy. Nie sądziłem, że po przerwie nasi aż tak przykręcą śrubę Sbornej. Po drugie mamy do czynienia z sytuacją dla nas obcą, a więc meczem numer trzy w fazie grupowej mistrzowskiej imprezy, który nie będzie o pietruszkę. Ba! To będzie mecz dekady! Szkoda tylko, że presji z siebie nie ściągnęliśmy i musimy wygrać, bo remis pozostawi marzenia o ćwierćfinale na kolejne cztery lata. Indywidualnie świetnie zaprezentowało się trio z Borussii. Najbardziej widoczny był nasz bohater i kapitan Kuba Błaszczykowski ale chciałbym wyróżnić jeszcze trzech innych naszych reprezentantów: Damiena Perquisa, który wygrywał wszystkie pojedynki główkowe, Przemysława Tytonia, który znakomicie czytał grę, a także Roberta Lewandowskiego, który wygrał wiele pojedynków swoją umiejętnością zastawiania się. Miał też trzy bardzo groźne sytuację.
Na mecz z Czechami nie robiłbym zmiany między słupkami. Nie ma takiej potrzeby. Dariusz Dudka natomiast powinien zagrać od początku ale trójką defensywnych grać nie można. Za Obraniaka (najsłabszego moim zdaniem) powinien zagrać Grosicki, a na lewą pomoc powinien wrócić Rybus...
fot: gwizdek24.se.pl
fot: eostroleka.pl
Na mecz z Czechami nie robiłbym zmiany między słupkami. Nie ma takiej potrzeby. Dariusz Dudka natomiast powinien zagrać od początku ale trójką defensywnych grać nie można. Za Obraniaka (najsłabszego moim zdaniem) powinien zagrać Grosicki, a na lewą pomoc powinien wrócić Rybus...
fot: gwizdek24.se.pl
fot: eostroleka.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz