Po pięciu meczach jesteśmy dalej od mundialu niż po trzech. To przykre. Mam jednak wrażenie, że stoimy w miejscu na własny życzenie. Mecz z Ukrainą znowu pokazał, że potrafimy grać ale ... niestety tylko przez 20-25 minut. Trochę żenujące. Na Ukrainę nie wystarczyło. To spotkanie pokazało trzy moim zdaniem podstawowe błędy naszej reprezentacji. Postaram się krótko zobrazować o co mi chodzi.
1. Brak umiejętności wyprowadzania piłki:
Bardzo mnie to razi. Wasilewski nigdy nie musiał tej umiejętności posiadać na wysokim poziomie, bo prawie nigdy nie był stoperem. Glik gra w specyficznej dla obrońców lidze, w której nie jest to pierwsza konieczność. W reprezentacji jednak jest. Wolne czy niedokładne wyprowadzenie piłki rzutuje na cały atak pozycyjny. Teraz wiemy czemu lepiej gra nam się z kontry. W kontrze częściej akcja zaczyna się w środku boiska (np. po odbiorze) więc za wyprowadzenie piłki odpowiadają co najwyżej defensywni pomocnicy, a mam wrażenie, że Krychowiak czy Polanski robią to dużo lepiej.
2. Brak pressingu na własnej połowie:
Przy golu Jarmołenki zawinili obaj stoperzy. Byli od siebie zbyt daleko. W tym meczu było więcej takich sytuacji lecz na nasze szczęście nie zostały wykorzystane. W zespole Fornalika formacje nie grają blisko siebie i to jest błąd. Nie ma komu podać to "walimy na pałę" i jest strata. Ile takich piłek posłał Glik w tym meczu? Podobnie z przodu. Zdarzało się, że skrzydła i Lewandowski szli za akcją, a Majewski zostawał w tyłach. Nie ma tego startu do piłki z jednakowym zapałem. Musimy zwiększyć prędkość akcji i zmniejszyć odległości między zawodnikami.
3. Wytrącanie tempa akcji:
Piszczek do Kuby, Kuba do Lewego, Lewy do Kuby, Kuba do Majewskiego...trwa to może 6-7 sekund. I co robi Majewski? Stoi i się zastanawia. Może i nie było klarownego pokazywania się na pozycje ale nie można stać z piłką przy nodze, zastanawiać się i czekać aż rywal doskoczy. Wtedy trzeba piłkę wycofać i cała akcja kończy się ... gwizdami kibiców. Nie żebym się czepiał ale to samo robi Obraniak czy Krychowiak. Do wyeliminowania natychmiast!
Krótko przeanalizujmy sytuację w grupie. Przed meczem z San Marino traciliśmy do Anglii 6, a do Czarnogóry 8 punktów. Dzięki wymodlonemu remisowi w meczu na szczycie w naszej grupie (1:1) odrobiliśmy po dwa punkty oraz wyprzedziliśmy Ukrainę stosunkiem bramek. Pamiętajmy patrząc na tabele, że Anglicy i Czarnogórcy mają rozegrane o jedno spotkanie więcej więc możemy tę stratę zmniejszyć o kolejne trzy oczka pokonując (obowiązkowo!) Mołdawię. Po drugie i Anglia i Czarnogóra mają już dopisane po 6 punktów za mecze z San Marino gdyż rozegrali z outsiderem oba spotkania. My mamy jeszcze okazję podnieść te łatwe trzy punkty z boiska 206 drużyny w rankingu. Być może absolutnie bezcenne trzy punkty.
fot: ekstraklasa.net
fot: ekstraklasa.net
1. Brak umiejętności wyprowadzania piłki:
Bardzo mnie to razi. Wasilewski nigdy nie musiał tej umiejętności posiadać na wysokim poziomie, bo prawie nigdy nie był stoperem. Glik gra w specyficznej dla obrońców lidze, w której nie jest to pierwsza konieczność. W reprezentacji jednak jest. Wolne czy niedokładne wyprowadzenie piłki rzutuje na cały atak pozycyjny. Teraz wiemy czemu lepiej gra nam się z kontry. W kontrze częściej akcja zaczyna się w środku boiska (np. po odbiorze) więc za wyprowadzenie piłki odpowiadają co najwyżej defensywni pomocnicy, a mam wrażenie, że Krychowiak czy Polanski robią to dużo lepiej.
2. Brak pressingu na własnej połowie:
Przy golu Jarmołenki zawinili obaj stoperzy. Byli od siebie zbyt daleko. W tym meczu było więcej takich sytuacji lecz na nasze szczęście nie zostały wykorzystane. W zespole Fornalika formacje nie grają blisko siebie i to jest błąd. Nie ma komu podać to "walimy na pałę" i jest strata. Ile takich piłek posłał Glik w tym meczu? Podobnie z przodu. Zdarzało się, że skrzydła i Lewandowski szli za akcją, a Majewski zostawał w tyłach. Nie ma tego startu do piłki z jednakowym zapałem. Musimy zwiększyć prędkość akcji i zmniejszyć odległości między zawodnikami.
3. Wytrącanie tempa akcji:
Piszczek do Kuby, Kuba do Lewego, Lewy do Kuby, Kuba do Majewskiego...trwa to może 6-7 sekund. I co robi Majewski? Stoi i się zastanawia. Może i nie było klarownego pokazywania się na pozycje ale nie można stać z piłką przy nodze, zastanawiać się i czekać aż rywal doskoczy. Wtedy trzeba piłkę wycofać i cała akcja kończy się ... gwizdami kibiców. Nie żebym się czepiał ale to samo robi Obraniak czy Krychowiak. Do wyeliminowania natychmiast!
Krótko przeanalizujmy sytuację w grupie. Przed meczem z San Marino traciliśmy do Anglii 6, a do Czarnogóry 8 punktów. Dzięki wymodlonemu remisowi w meczu na szczycie w naszej grupie (1:1) odrobiliśmy po dwa punkty oraz wyprzedziliśmy Ukrainę stosunkiem bramek. Pamiętajmy patrząc na tabele, że Anglicy i Czarnogórcy mają rozegrane o jedno spotkanie więcej więc możemy tę stratę zmniejszyć o kolejne trzy oczka pokonując (obowiązkowo!) Mołdawię. Po drugie i Anglia i Czarnogóra mają już dopisane po 6 punktów za mecze z San Marino gdyż rozegrali z outsiderem oba spotkania. My mamy jeszcze okazję podnieść te łatwe trzy punkty z boiska 206 drużyny w rankingu. Być może absolutnie bezcenne trzy punkty.
fot: ekstraklasa.net
fot: ekstraklasa.net
0 komentarze:
Prześlij komentarz