Jak źle musi się dziać w klubie i jak bardzo wściekli mają prawo być na władze Śląska kibice? Na oba pytania odpowiedź brzmi: "bardzo!" Zatrudniono człowieka najbardziej utożsamiającego się z klubem ze wszystkich byłych zawodników Śląska. Pytanie tylko czy zatrudniono trenera? Po nominacji Tadeusza Pawłowskiego kibice zaczęli się pytać dlaczego nie Fornalik albo Skorża? Pytają nie dlatego, że nie cieszą się z powrotu Pawłowskiego do Wrocławia. Pytają, bo Fornalik czy Skorża dają przynajmniej gwarancję zmiany stylu gry zespołu. Nawet jeżeli nie wyników, to koncepcje tych trenerów są jasne i wiadomo czego się można spodziewać. W przypadku Pawłowskiego można spodziewać się wszystkiego...
Pawłowski to ruch marketingowy, który ma przyciągnąć widzów na stadion oraz krok w kierunku opierania drużyny na swojej młodzieży. To się wszystko zgadza. Jednak jest to także (mam nadzieje, że nie przede wszystkim) wariant oszczędnościowy. Wróćmy do pytania o Fornalika czy Skorżę. Śląska na nich nie stać! Co nie oznacza, że będzie miał gorsze wyniki.
Kibice mają prawo dostać furii. Władze klubu w uzasadnieniu rozstania się ze Levym wspominają, że "nie było chęci ze strony szkoleniowca do dalszej pracy". Sugerują więc, że pozwolili trenerowi odcinać kupony? I druga sprawa. Członkowie zarządu byli rozwścieczeni postawą drużyny w dosłownym znaczeniu. Mają pretensje, że drużyna wygląda nie świeżo, a zawodnicy krótko po rozpoczęciu gry są zmęczeni. Zgadzam się z tą opinią. Co pomyśleć ma kibic, który po dwóch miesiącach przygotowań zimowych widzi dwa mecze, dochodzi do wniosku, że drużyna jest źle przygotowana, a w perspektywie jest 14 meczów być może o utrzymanie? Lepiej żeby nie mówił na głos tego co myśli. Sytuacja patowa. Jeżeli Śląsk jest źle przygotowany, to Pawłowski poniesie konsekwencję błędów Levego. Nie w meczu z Cracovią czy Legią. Na koniec rundy gdy Śląsk nie wejdzie do pierwszej ósemki...
fot: ligaeuropejska.goal.pl
fot: tylkoekstraklasa.com.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz