BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »
Codziennie nowe fakty, komentarze, opinie i statystki ze świata polskiej piłki nożnej!

niedziela, 9 marca 2014

Kto za Wieczorka? Kibice chcą Urbana!

To nie miało prawa się udać. Uzależnienie klubu od jednego człowieka, a następnie próbowanie zastąpić go kimś innym, to proszenie się o kłopoty. Mało kto w ankiecie przez wiosną w Ekstraklasie wskazał Wieczorka jako pierwszego trenera, który będzie zwolniony. Gdyby mnie ktoś o to wtedy zapytał, to wskazałbym właśnie byłego już trenera Zabrzan. Pomyliłbym się ponieważ Śląsk dokonał roszady na ławce jako pierwszy ale od dawna widać, że w Górniku żadnej filozofii nie ma. 

Wyniki katastrofalne podobnie jak gra. Nawet nie chodzi o to, żeby utrzymać się na miejscu premiowanym awansem do pucharów ale o to, by grać na takim poziomie żeby skauci zagranicznych klubów przyjeżdżali jeszcze na Roosevelta.

Kibice od początku byli przeciwni jego zatrudnieniu i poniekąd słusznie, bo nawet jeśli władze Górnika chciały kontynuować idee Nawałki, to trzeba było wziąć kogoś z jego otoczenia, a nie trenera o kompletnie innej charakterystyce.

Kto teraz? Trzy nazwiska, które się przewijają, to Urban, Hajto i Fornalik. Żaden z nich Nawałki nie przypomina ale każdy może wdrożyć swój autorski projekt na Górnika. Faworytem kibiców jest bez wątpienia Jan Urban. Pamiętajmy jednak, że trenerzy kosztują. Należy więc też spodziewać się kogoś spoza tej trójki, kogoś po prostu w zasięgu możliwości Górnika.

Trener Górnika Zabrze, Ryszard Wieczorek: Rany zagojone
fot:   dziennikzachodni.pl

Szczęśliwe zwycięstwo po warszawskiej traumie!

Od razu sprostujmy. Jagiellonia nie zasłużyła na zwycięstwo. Wypowiedzi pomeczowe jaj zawodników to jakieś nieporozumienie. Zagłębie miało więcej z gry i sytuację też miało lepsze. Trzy punkty zostały jednak w Białymstoku. Mecz był dobry jednak niesmak pozostał. Po walkowerze oczywiście. Przepraszam ale Jagiellonia dostała za darmo punkty. Ciężko się z tym pogodzić.

Ciekawi mnie jak wyglądałby mecz z Zagłębiem gdyby nie wydarzenia z Łazienkowskiej 3? Jest to sytuacja nienormalna, bo piłkarze Stokowca zagrali pół meczu, a nie cały więc stracili teoretycznie mniej sił. Chociaż trzymanie piłkarzy pod parą przez ponad godzinę też dobrze nie służy. Zaraz ktoś powie, że walkower przyznany i nie ma o czym gadać. No dyskusje zbędne, bo tego nic już nie zmieni. Więc ostatni raz w tej w tej kwestii. Jeżeli ośmieszać polską piłkę i ukarać kogoś walkowerem, to obydwa zespoły. Ponadto mecz Galatasaray - Juventus np. został dokończony. Oczywiście tam problemem była pogoda ale dla mnie i śnieg i burdy na trybunach to elementy pozasportowe. Zaczynam się zastanawiać czy czasem ten walkower, nie ma ukrytego dna. Czy czasem komisja Ligii nie chciała dotkliwie ukarać samej Legii. Ukarać bądź utrzeć nosa władzom klubu, za mało restrykcyjne podejście do "stadionowych bandytów". Może stąd taka decyzja?

Wróćmy do meczu, bo nudno się robi. Jagiellonia poważnym kandydatem do gry w ósemce jest. Gra dobrze co nie zmienia faktu, że nie zasłużyli do końca na trzy punkty. Podoba mi się dwójka Gajos - Dźwigała. Ten drugi jako typowa "10" spisuje się nadspodziewanie dobrze. Sposobem gry przypomina mi nieco Kaspera Hamalainena z Lecha. Słówko o bramkarzu. Krzysztof Baran ma szansę zostać kimś więcej niż przeciętnym golkiperem naszej ligi. Mam nadzieje, że to koniec niewymuszonych zmian w bramce Jagiellonii. Słowik jest słabszy i opowieści trenera Stokowca o dwóch równorzędnych bramkarzach nic tu nie zmienią...

Krzysztof Baran podpisał kontrakt z Jagiellonią
fot:   bialystokonline.pl

piątek, 7 marca 2014

Garstka świadkiem meczu godnego LM!

Oglądając takie gole jak dzisiaj w Bydgoszczy można popaść w zachwyt. Zasłużone zwycięstwo Zawiszy po kapitalnej drugiej części spotkania. Spokój Tarasiewicza, ważne trzy punkty, radość kibiców...Tak kibiców, tych prawdziwych...

To co dzieje się w Bydgoszczy na linii Radosław Osuch - "kibice" jest dla mnie całkowicie nie zrozumiałe. Co do jednego wszyscy jesteśmy zgodni. Nie pomaga to piłkarzom choć dzisiaj wyglądali na niezawracających sobie tym głowy. Choć pewnie gdzieś w nich to siedzi. Mówię, że to niezrozumiałe, bo ja właściwie nie wiem o co poszło! Często można przeczytać, że kibice znienawidzili Osucha, za jego opinie na temat zachowania kibiców po listopadowym meczu z Widzewem. Prezes nazwał przepychanki z policją "patologią", a fani nie mogą mu zapomnieć tego, że nie potępił użycia przeciwko nim siły. Rzekomo zostali bezpodstawnie zaatakowani po prośbie o wpuszczenie na stadion kibiców ŁKS (chodzi o mecz z Widzewem). Gdziekolwiek, by taka sytuacja nie miała miejsca, każdy prezes musiałby powiedzieć dokładnie tak samo ale oczywiście w Bydgoszczy musi być problem.

Przeciw różnym rzeczom kibice protestują. Czasem kilkanaście minut ciszy, czasem opuszczają na chwilę sektor itd. Ale żeby wciągać w to piłkarzy dając im do podpisania jakieś herezje, to już na prawdę przesada. Jechać na wyjazd, żeby protestować, to również przesada, zwłaszcza, że był to mecz zgodny. Nie traktuję się w ten sposób kibiców zaprzyjaźnionego klubu moim zdaniem.

Nie widzą tego ile Osuch zrobił dla klubu. Można go lubić bądź nie ale gdyby nie on, to o Vasco, Carlosie czy Goulonie kibice mogliby pomarzyć. Ponadto w jakim innym klubie "ultrasi" zajmują najlepsze miejsca na stadionie? Nie uszanowali tego. Zastanawiam się czy tamte starcia z Policją nie mają drugiego dna. Czy to jedyna przyczyna tego konfliktu? Nie wydaje mi się.

Słowa uznania, dla tej garstki (1620 osób na meczu z Lechią) za to, że byli słyszani na całym stadionie.
Dla piłkarzy oczywiście też. W drugiej połowie zrównali Górnika z ziemią...


Kiedy znów zobaczymy pełny stadion w Bydgoszczy?
Po rozróbach w Bydgoszczy - stadion Zawiszy zamknięty tylko na jeden mecz
fot:   polskieradio.pl

poniedziałek, 3 marca 2014

Legia - do zmazania plamy droga daleka!

Jak można było pozwolić kibicom pozwolić przenieść Żyletę na inną trybunę? Jak można było zamknąć bramy ewakuacyjne? Jak można było pozwolić kibolom na wniesienie flagi Jagiellonii? Jak można było dopuścić by spiker prowokował kibiców gości i  wreszcie jak można było zaufać bandytom? To największa porażka organizacyjna w polskiej piłce od czasu finału PP w Bydgoszczy. Również największa klęska prezesa Leśnodorskiego.

Teraz mamy tak: zamknięty minimum na 3 mecze stadion (w tym prestiżowe z Wisłą i Lechem) co oznacza kolosalne straty z dnia meczowego i biletów. Ponadto trzeba będzie zapłacić karę, ponadto gdy stadion będzie otwarty spadnie frekwencja, a ponadto trzeba będzie tym porządnym posiadaczom karnetów wynagrodzić brak możliwości oglądania meczów. Straty na każdym kroku. I było grać mecz z Jagą przy dopingu z sektora rodzinnego?

Co do samego meczu chciałbym się też odnieść. Kary karami, pusty stadion boli ale za błędy się płaci, a te są głównie po stronie klubu. Mam nadzieje, że jeżeli Komisja Ligi orzeknie walkower, to obustronny. Z jakiej racji Jagiellonia ma być uprzywilejowana? Arbiter Tomasz Wajda zakończył planowo pierwszą połowę. Właśnie dlatego mam nadzieje, że tak jak we Włoszech tak i u nas zdecydują się na dogranie meczu. Ewentualnie też jego powtórzenie. Wszystko co zmierza do rozstrzygnięcia boiskowego będzie najlepsze. Jeśli Legia wygra mecz powtórzony i tak będzie niesmak, bo wczoraj to Jaga dominowała do przerwy. Lepiej jednak tak niż dać Białostoczanom walkower nie wiem za co.

Poza połową spotkania Legia - Jagiellonia obejrzeliśmy także film instruktażowy pt "Jak nie postępować". Finansowo i kadrowo Legia świeci przykładem, z resztą jest daleko w tyle.

Spójrzcie sami, bo jak widać da się panować nad sytuacją:

Cytat z oficjalnej strony Wisły Kraków:

"UWAGA: Fani Białej Gwiazdy, którzy podczas meczu derbowego z Cracovią zasiadali w Sektorze C, nie będą mogli zakupić biletu oraz karnetu Wiosna 2014 przed meczem z Ruchem Chorzów (sprzedaż dla tych osób zostanie zablokowana) i nie będą mieli możliwości wejścia 8 marca 2014 roku na Stadion Miejski im. Henryka Reymana.

Wyżej wymienieni kibice (posiadacze karnetów Wiosna 2014) nie zostaną także przesadzeni na inny sektor stadionu Wisły podczas meczu z Ruchem Chorzów!"


wisla.krakow.pl


fot:   m.rmf24.pl

piątek, 28 lutego 2014

Zabójczy finisz tranferowy Arki!

Kibice niech się cieszą, a zawodnicy (nowi także) mają na baczności. Wymówek nie będzie. Sensowne choć jak zwykle spóźnione ruchy transferowe Arki są na miarę awansu. Jego brak będzie nie do wytłumaczenia. W dzisiejszym "PS" możemy przeczytać cytat z Marina Kikuta " w Gdyni jest wszystko poza Ekstraklasą, w Chorzowie nie ma nic poza Ekstraklasą". Druga część tego niemijającego się z prawdą stwierdzenia, to osobny temat ale część dotycząca Arki jest jak najbardziej prawdziwa. Teraz także skład jest na Ekstraklasę.

Pretensje do trenera Sikory po jesieni nie mogą być uzasadnione. Czwarte miejsce przy tak wąskiej i niedoświadczonej kadrze to sukces. Arka straciła jesienią 21 goli w 18 meczach. Wynik jak na I ligę średni ale obrona wydaje się być najbardziej wzmocnioną formacją. Nie sposób nie zacząć od Pawła Oleksego. To tylko wypożyczenie ale zawodnik, który zagrał 36 meczów w Ekstraklasie mający dopiero 22 lata pasuje jak ulał do koncepcji władz klubu. Do tego Sławomir Cienciała, który w najwyższej lidze zagrał tylko 15 razy (w barwach Podbeskidzia) ale za to kilka sezonów w pierwszej lidze gdzie był wiodącą postacią Bielszczan. Na koniec Mateusz Cichocki - wypożyczony z Legii. Blisko pierwszego składu jak sądzę.

Ihor Tyszczenko - po nim kibice spodziewają się najwięcej. Ukraiński pomocnik rozegrał w rodzimej lidze ponad 100 meczów. Młody Tomasz Kowalski z Widzewa ma zabezpieczać tyły. Typowy defensywny pomocnik.

Na koniec oczywiście kilka słów o Bartoszu Ślusarskim. Bohater "afery jarocińskiej" strzelił w Ekstraklasie 57 goli. Obeznany także z piłką zagraniczną napastnik, będzie tym od którego wymagać będziemy najwięcej. Tylko bramkami się obroni. Na papierze, to niekwestionowany lider. Wprowadzi Arkę do Ekstraklasy?



fot:   goal.pl

środa, 26 lutego 2014

O Tuszyńskim słów kilka...

Jak pisze dzisiejszy "PS", transfer Patryka Tuszyńskiego z Kluczborka do Lechii odbywał się z udziałem nawet byłego premiera Jan Krzysztofa Bieleckiego więc musiało, to być coś więcej niż zwykłe przejście piłkarza z klubu do klubu. Zastanawiam się dzisiaj co bardziej wpłynęło na eksplozję talentu tego napastnika: wypożyczenie do Sandecji (14 meczów/6 goli) czy praca z Michałem Probierzem - trenerem jak dla mnie najodważniej stawiającym na młodzież w całej Ekstraklasie. Pewnie jedno i drugie ale Probierz odgrywa tu wielką rolę.

Słyszałem kiedyś taką tezę, że Probierz, to trener na krótki dystans. Zatrudnić, osiągnąć wynik i zakończyć współpracę. Ciekawe czy w Lechii udowodni, że tak nie jest. Póki co udowodnił coś innego. Pokazał, że potrafi zaufać jeśli jemu się ufa. A co taki Zyska, Frankowski czy Tuszyński mogą stracić? Mogą tylko ZYSKAć!

Dziwnie to zabrzmi ale najbardziej po ogłoszonych powołaniach z Ekstraklasy ucieszył mnie fakt, że Adam Nawałka nie powołał Tuszyńskiego. Chłopak zagrał dwa mecze i strzelił 5 goli. Wszyscy popadli w euforię. Niech dogra sezon w takim stylu to i ja w nią popadnę.


fot:   sportowefakty.pl

wtorek, 25 lutego 2014

Ugasić pożar! Pawłowski na kierownicy!

Jak źle musi się dziać w klubie i jak bardzo wściekli mają prawo być na władze Śląska kibice? Na oba pytania odpowiedź brzmi: "bardzo!" Zatrudniono człowieka najbardziej utożsamiającego się z klubem ze wszystkich byłych zawodników Śląska. Pytanie tylko czy zatrudniono trenera? Po nominacji Tadeusza Pawłowskiego kibice zaczęli się pytać dlaczego nie Fornalik albo Skorża? Pytają nie dlatego, że nie cieszą się z powrotu Pawłowskiego do Wrocławia. Pytają, bo Fornalik czy Skorża dają przynajmniej gwarancję zmiany stylu gry zespołu. Nawet jeżeli nie wyników, to koncepcje tych trenerów są jasne i wiadomo czego się można spodziewać. W przypadku Pawłowskiego można spodziewać się wszystkiego...

Pawłowski to ruch marketingowy, który ma przyciągnąć widzów na stadion oraz krok w kierunku opierania drużyny na swojej młodzieży. To się wszystko zgadza. Jednak jest to także (mam nadzieje, że nie przede wszystkim) wariant oszczędnościowy. Wróćmy do pytania o Fornalika czy Skorżę. Śląska na nich  nie stać! Co nie oznacza, że będzie miał gorsze wyniki.

Kibice mają prawo dostać furii. Władze klubu w uzasadnieniu rozstania się ze Levym  wspominają, że "nie było chęci ze strony szkoleniowca do dalszej pracy". Sugerują więc, że pozwolili trenerowi odcinać kupony? I druga sprawa. Członkowie zarządu byli rozwścieczeni postawą drużyny w dosłownym znaczeniu. Mają pretensje, że drużyna wygląda nie świeżo, a zawodnicy krótko po rozpoczęciu gry są zmęczeni. Zgadzam się z tą opinią. Co pomyśleć ma kibic, który po dwóch miesiącach przygotowań zimowych widzi dwa mecze, dochodzi do wniosku, że drużyna jest źle przygotowana, a w perspektywie jest 14 meczów być może o utrzymanie? Lepiej żeby nie mówił na głos tego co myśli. Sytuacja patowa. Jeżeli Śląsk jest źle przygotowany, to Pawłowski poniesie konsekwencję błędów Levego. Nie w meczu z Cracovią czy Legią. Na koniec rundy gdy Śląsk nie wejdzie do pierwszej ósemki...

fot:   ligaeuropejska.goal.pl

fot:   tylkoekstraklasa.com.pl

poniedziałek, 24 lutego 2014

"Polakom szczęścia nigdy dość..."

Jeżeli jedną z pięciu wylosowanych drużyn są Niemcy, to losowanie jest fatalne. Do takiego wniosku można dojść czytając opinie po wczorajszej uroczystości w Nicei. Szkoda na to czasu...Odkrycie kart z rywalami utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że nie będzie żadnego wytłumaczenia w razie braku awansu na historyczne Euro 2016. Zwłaszcza, że na nieco ponad pół roku przed eliminacjami mieliśmy okazję mierzyć się z Irlandią, a już niebawem sprawdzimy Szkotów i Niemców. Tylko sprawdzimy. W razie niepowodzenia szanse na awans nie zmaleją.

Takiego komfortu wymarzyć sobie chyba nie sposób. Czy można dostać lepszy materiał o rywalu niż oficjalny mecz towarzyski na własnym terenie?

Czy mamy prawo narzekać na dwumecz z Niemcami? Niby tak ponieważ na 17 prób raptem 5 udało się zaledwie nie przegrać. Skoro jednak nigdy nie wygraliśmy, to jak tego dokonać nie grając z takim rywalem? Teraz mamy trzy próby. Lepiej być nie mogło. Niemcy jednak nie są zbyt optymistycznie nastawieni na rywalizację z nami. Z jednej strony znają naszych piłkarzy z Bundesligi ale mimo wszystko uważają nas za rywala "niewygodnego". I słusznie jednak co my mamy powiedzieć o nich? Może zagrajmy jak najlepiej, to nikt złego słowa nie powie nawet jeśli znów się nie uda...

Czy kiedykolwiek grało nam się lepiej z zespołami z Wysp Brytyjskich? Ja nie pamiętam. Nawet jak widać z Anglią można walczyć jak równy z równym. Nie należy się więc bać meczów przyjaźni z "Irlandią". O Szkotach dowiemy się więcej za kilka dni.

Gibraltar nie rozegrał jeszcze, żadnego meczu o punkty ale zdążył towarzysko zremisować ze Słowacją 0-0. To znak ostrzegawczy. Jednak nowy członek UEFA powinien być outsiderem tej grupy. Gruzini, to drużyna, która najbardziej mi się w naszej grupie nie podoba (jeżeli już mam wybrzydzać). W krajach, w których panuję trochę inny klimat i które są daleko zawsze ciężko gra się w piłkę. Pokazali, to nie raz nasi pucharowicze. Był taki mecz w Tbilisi...

20. Ta magiczna liczba to liczba punktów, która na 99% powinna dać nam drugie miejsce. To powinniśmy przyjąć sobie za cel...osiągalny cel...


fot:   rmf24.pl