Reprezentacja to dobro narodowe. Jedni słowo <dobre> wezmą w cudzysłów, a inni nie. Dla jednych to dobro upadłe, dla innych przereklamowane, dla jeszcze innych nadal wartościowe. Kłopot w tym, że jakie by ono nie było zostało nam zabrane! Brak możliwości oglądania reprezentacji w telewizji publicznej to wisienka na torcie. Torcie katorg i męczarni jakie musi przechodzi przeciętny Polak mający nadzieję na dobre wyniki naszej ekipy. To nie wina piłkarzy, trenerów, policji czy kibiców. To wina ludzi, którzy podejmują decyzję, wdrażają własne systemy, podpisują ważne dokumenty, a w rzeczywistości nie nadają się nawet do bezsensownego machania łopatą (bo przecież każdy kto pracuje fizycznie robi to w konkretnym celu). To upadek. Reprezentacja to piłkarze, trenerzy i kibice, a kłótnie o bilety, żałosne konferencje, nieustanne ośmieszanie się władz polskiej piłki, pazerność, łapczywość i zawiść już reprezentacją nie są. Ktoś powie "dziękuję", przynajmniej nie będę musiał patrzeć na tą "żałość z Podgoricy". Nikt nikomu jednak nie każe, ale gdyby kazał to niezadowolonych z takiego stanu rzeczy było by zdecydowanie mniej niż jest teraz.
I jeszcze słówko o licencjach. Ostatnio na jednym z portali przeczytałem, że Ruch i Górnik prawdopodobnie otrzymają pozwolenie na grę na własnych obiektach. Ruch więc nie będzie musiał się pokazywać w Gliwicach, a Górnik w Sosnowcu. Kłopot w tym, że ta przychylność ma wiązać się z pewnym dowodem wdzięczności. Mianowicie poparciem Górnego Śląska dla Grzegorza Laty w jesiennych wyborach na prezesa PZPN. Jeśli to prawda, to sąd powinien się tym zająć natomiast jeśli ktoś uważa, że za Listkiewicza było gorzej, to niech włączy Wikipedię i prześledzi kadencję obydwu panów...
I jeszcze słówko o licencjach. Ostatnio na jednym z portali przeczytałem, że Ruch i Górnik prawdopodobnie otrzymają pozwolenie na grę na własnych obiektach. Ruch więc nie będzie musiał się pokazywać w Gliwicach, a Górnik w Sosnowcu. Kłopot w tym, że ta przychylność ma wiązać się z pewnym dowodem wdzięczności. Mianowicie poparciem Górnego Śląska dla Grzegorza Laty w jesiennych wyborach na prezesa PZPN. Jeśli to prawda, to sąd powinien się tym zająć natomiast jeśli ktoś uważa, że za Listkiewicza było gorzej, to niech włączy Wikipedię i prześledzi kadencję obydwu panów...
0 komentarze:
Prześlij komentarz