
Z obroną trzeba eksperymentować. Nie ma innej możliwości. Nie ma już Grodzickiego więc trzeba utrafić w nowe ustawienie, które zapewni bezpieczeństwo. Na miejscu Jacka Zielińskiego zainteresowałbym się przyszłością boków pomocy i obsady bramki. O ile na obu stronach obrony są zawodnicy w miarę pewni (Kikut, Djokic czy Szyndrowski) o tyle w drugiej linii jest już dużo gorzej. Zawodzi przede wszystkim Zieńczuk, który zaczyna przypominać Kamila Kosowskiego. Drepcze po boisku, czasem coś rzuci ale nie nadąża za akcjami. Trzeb szukać następcy. Podobnie w przypadku Janoszki, słabo gra też Sultes. Cennym zawodnikiem może okazać się Smektała jednak prawdziwego Smektałę zobaczymy zapewne dopiero wiosną.
W bramce jest Peskovic. Jego pozycja jest niepodważalna gdyż nie ma konkurencji. Matko Perdjic jest zwyczajnie bez formy. Gra niepewnie. Kamiński przyszedł z Wisły Płock i nie dostał szansy. Pytanie dlaczego? Był najjaśniejszym punktem spadkowicza z I ligi.
Te newralgiczne pozycje i warto się nad nimi pochylić w zimowej przerwie. Pod warunkiem jednak, że nikt nie odejdzie.
fot: ekstraklasa.net
0 komentarze:
Prześlij komentarz