Dwie różne połowy Wisły mogliśmy oglądać na antenie Orange Sport w meczu z Lubońskim KS. Pierwsza część dostarczyła Michałowi Probierzowi argumentów do ganienia piłkarzy w szatni. Po przerwie doczekaliśmy się tego na co czekaliśmy czyli odpowiedzi na pytanie czy Probierz wniósł coś do drużyny Białej Gwiazdy w letnim okresie przygotowawczym. Wniósł, co nie oznacza, że Wisła jest murowanym kandydatem do mistrzostwa. Do poprawy jest gra bocznych obrońców. Jednak akurat w meczu Luboniem na bokach wystąpili stoperzy: Gordan Bunoza i Kew Jaliens. Zachwycał Melikson, skuteczny był Genkov ale na mnie największe wrażenie zrobił wracający do wysokiej formy Rafał Boguski. To może być gwarancja grania typowo "krakowskiej piłki" gdyż kombinacje ten piłkarz ma we krwi. Dobry występ choć wszedł z ławki. 5:0 to wynik nie oddający przebiegu spotkania. Do przerwy statystki przemawiały za Lubońskim. Gospodarze zostawili po sobie dobre wrażenie, a Wisła zrobiła mały kroczek do poprawienia swojej reputacji na krajowym podwórku...
fot: gazetakrakowska.pl
fot: gazetakrakowska.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz