Mecz w Łodzi był bardzo nie miłym doświadczeniem dla kibiców i piłkarzy Śląska. Drużyna grała bez min. Mili, Gikiewicza, Mraza i Pawelca co jest oczywiste ze względu na kary za śpiewanie na mistrzowskiej fecie. W takich sytuacjach każdy inny piłkarz z kadry zespołu jest na wagę złota. Jednak nie u Lenczyka... Kolejny konflikt z Christianem Diazem sprawił, że do Łodzi mistrz pojechał z jednym napastnikiem - Johanem Voskampem, który gra mało, a jak już to o jego grze nie ma co powiedzieć, bo jest bardzo nie widoczny. Ja rozumiem, że temperament piłkarzy z Południowej Ameryki często zderza się z polską rzeczywistością ale który to już raz? Środowisko zaczyna się zastanawiać czy to z trener Lenczyk nie ma większego problemu niż z Diaz. Jakoś rządzący wcześniej w Śląsku Ryszard Tarasiewicz, który nie krył uprzedzenia do obcokrajowców nie miał problemów "wychowawczych" z Argentyńczykiem mimo, że za często na niego nie stawiał. Sytuacja jest więc bardzo podejrzana.
Jedyni piłkarze, do których zastrzeżeń po meczu przeciwko Widzewowi mieć nie można, to Kelemen, Elsner, Kazimierczak i Patejuk. Moim zdaniem, to teraz trzon zespołu oczywiście ustawiwszy przed Kazimierczakiem i Elsnerem Sebastiana Milę. Obrony nie ma wcale ale przecież lepiej nie mieć obrony niż mieć w kadrze Fojuta czy Pietrasiaka. Lepiej stawiać na nieudolnych Mraza i Sochę niż przestać się obrażać na Spahicia. Lepiej dostać bramkę od legendy Śląska czyli Sebastiana Dudka niż przedłużyć z nim kontrakt. Poczekajmy tylko jak Łukasz Madej, jeden z głównych autorów mistrzostwa strzeli coś Śląskowi.
Widzew jest słabszy niż rok temu ale to fenomen. Drużyna co rok się wyprzedaje i co rok pokazuje coś ciekawego. Do tego dodajmy fakt, że może i z konieczności ale stawianie na młodzież, a w tym klubie przynosi świetne efekty. Stępiński, Rybicki, Bartkowski to piłkarze, którzy już stanowią o sile zespołu! Zrobili duże postępu względem wiosny! Klub nie nakłada na nich zbędnej presji, a oni pokazują to co mają najlepsze. Polityka Widzewa mi się podoba i nie dziwie się, że ambicją pokonali Śląska...
Jednym i drugim życzę wszystkiego dobrego ale nie dziwne chyba, że człowiek się zastanawia nad sensem życia, gdy patrzy do Skarbu Kibica i widzi, że większość autorów mistrzostwa odeszła. I jeszcze jedno. Ja osobiście uważam, że zbyt mało z tego mistrzostwa przypisano Tarasiewiczowi. Gdyby nie on Śląsk nie walczyłby w Ekstraklasie, a 2/3 kadry to jego autorytarne decyzje...
fot: polskieradio.pl
fot: dzielnicewroclawia.pl
Jedyni piłkarze, do których zastrzeżeń po meczu przeciwko Widzewowi mieć nie można, to Kelemen, Elsner, Kazimierczak i Patejuk. Moim zdaniem, to teraz trzon zespołu oczywiście ustawiwszy przed Kazimierczakiem i Elsnerem Sebastiana Milę. Obrony nie ma wcale ale przecież lepiej nie mieć obrony niż mieć w kadrze Fojuta czy Pietrasiaka. Lepiej stawiać na nieudolnych Mraza i Sochę niż przestać się obrażać na Spahicia. Lepiej dostać bramkę od legendy Śląska czyli Sebastiana Dudka niż przedłużyć z nim kontrakt. Poczekajmy tylko jak Łukasz Madej, jeden z głównych autorów mistrzostwa strzeli coś Śląskowi.
Widzew jest słabszy niż rok temu ale to fenomen. Drużyna co rok się wyprzedaje i co rok pokazuje coś ciekawego. Do tego dodajmy fakt, że może i z konieczności ale stawianie na młodzież, a w tym klubie przynosi świetne efekty. Stępiński, Rybicki, Bartkowski to piłkarze, którzy już stanowią o sile zespołu! Zrobili duże postępu względem wiosny! Klub nie nakłada na nich zbędnej presji, a oni pokazują to co mają najlepsze. Polityka Widzewa mi się podoba i nie dziwie się, że ambicją pokonali Śląska...
Jednym i drugim życzę wszystkiego dobrego ale nie dziwne chyba, że człowiek się zastanawia nad sensem życia, gdy patrzy do Skarbu Kibica i widzi, że większość autorów mistrzostwa odeszła. I jeszcze jedno. Ja osobiście uważam, że zbyt mało z tego mistrzostwa przypisano Tarasiewiczowi. Gdyby nie on Śląsk nie walczyłby w Ekstraklasie, a 2/3 kadry to jego autorytarne decyzje...
fot: polskieradio.pl
fot: dzielnicewroclawia.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz