Paweł Kaczorowski bo o nim mowa zapadł w pamięć wielu polskich kibiców. Mówi się o jego słynnym przejściu do Legii Warszawa z Lecha Poznań w zimowym oknie transferowym sezonu 2004/2005. W rundzie wiosennej zagrał w 10 meczach i strzelił 1 gola. Grał na prawdę dobrze lecz nic nie poprawiło jego relacji z kibicami. Fanatycy Legii nienawidzili go za to co wyśpiewywał wraz z kolegami z Lecha po drugim meczu finałowym Pucharu Polski 2004. "Legła Warszawa!'' Śpiewając i wybijając pięściami na suficie rytm tej przyśpiewki zagotowali krew kibiców Legii. Wcześniej doszło do skandalu. Medale wręczone Lechitom zostały zerwane przez fanów stołecznej drużyny. Poznaniacy uciekli do szatni i tam dokonali zemsty. Ich śpiewy słyszeli wszyscy. Zachowanie kibiców Legii było naganne. Jednak zachowanie piłkarzy Lecha nie godziło bezpośrednio w kibiców gospodarzy lecz piłkarzy Warszawskiej Legii. Mogli sobie to darować. Nienawiść do Kaczorowskiego nie wzięła się z tego, że grał wcześniej w Lechu ( może lepiej by jednak było gdyby nie przechodził bezpośrednio z Poznania do Warszawy) lecz właśnie z tego co wyprawiali piłkarze Lecha po zdobyciu Pucharu Polski na stadionie Legii. Zwróćmy uwagę na jeszcze coś. Jak mieli czuć się kibice Lecha? Ich zawodnik przeszedł do obozu rywala i na dodatek jest tam tępiony jak intruz. Niestety. Miał prawo przypuszczać, że tak będzie. Patrząc na jego cv można wywnioskować, że odważny z niego człowiek. Przed przyjściem do Lecha był piłkarzem Polonii Warszawa co tylko dołożyło do ognia gdy zjawił się na Łazienkowskiej 3, natomiast w Legii pozostawił jeszcze bardziej spalony grunt niż był gdy w stolicy grał albowiem przeniósł się do Wisły Karków! Potem występował jeszcze w Śląsku Wrocław. Z punktu widzenia kibiców aż korci by go krytykować. Nie bronię wybryków fanów mających na celu poniżyć "Kaczora". Wiele przeszedł i zapewne gdyby jego relacje z kibicami były lepsze to jego kariera też byłaby ciekawsza. Jednak tak się nie robi...
Paweł Kaczorowski schodzący do szatni Legii..
foto: legionisci.com
czwartek, 3 listopada 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz