Gdy w 2007 roku GKS Bełchatów zdobywał pod wodzą Oresta Lenczyka wicemistrzostwo Polski wszyscy byli zdumieni gdyż nie spodziewali się tego po drużynie złożonej z takich zawodników. W ciągu jednego sezonu tacy piłkarze jak Marcin Kowalczyk, Łukasz Garguła, Radosław Matusiak czy Rafał Boguski stali się gwiazdami ligi. Widzę tu pewną analogię w stosunku do tego co przy ul. Sportowej dzieje się dzisiaj. Młody trener (Kamil Kiereś), młoda ekipa i póki co żadnych oczekiwań poza utrzymaniem. Komfortowe warunki pracy. No może jedyne co przydałoby się zmienić, to frekwencja ale i tak z tym ostatnio jest lepiej gdyż na meczach Górnikiem i Polonią było ponad 2 tys widzów. Argumenty są znaczące jeśli chodzi o pozytywne nastroje kibiców w przyszłości. Chodzi o zimowe transfery do klubu. Sprowadzono min. Mateusza i Michała Maków, Kamila Wacławczyka, Macieja Wilusza, Dawida Smuga i Pawła Giela. To młodzi zawodnicy, którzy za rok czy dwa mogą się okazać rewelacjami ligi gdyż mają spokój. Czują Ekstraklasę ale nie wielką presję i parcie na wynik. To może spowodować, że będą rozwijać się dynamicznie. Zwłaszcza bracia Mak i Wacławczyk, którzy mają zadatki na bardzo widowiskowych zawodników. Warto się im przyglądać, bo postępy robią bardzo duże. Takie zespoły mogą wiele namieszać zwłaszcza teraz gdy potentaci nie wygrywają już meczu za meczem. Z za pleców faworytów zawsze ktoś wyskoczy. Niewykluczone, że będzie to właśnie Bełchatów...
Trener Kamil Kiereś:
fot: lodzkifutbol.pl
Trener Kamil Kiereś:
fot: lodzkifutbol.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz