Pożegnaliśmy już Wisłę Kraków i Legię Warszawa z tegorocznej edycji Ligii Europy. Trzeba jednak przyznać, że te porażki bolą bardziej niż odpadnięcie Wisły z Lazio (2003), Lecha z Udinese (2009) czy Bragą (2011). Wszystko dlatego, że w tamtych meczach ewidentnie polska drużyna odstawała od rywala. Nawet jeśli u siebie było dobrze, a było bo w 2003 i 2009 roku były u siebie remisy, a w 2011 Lech po golu Rudneva pokonał Sporting, to na wyjeździe rywale obnażali wszelkie słabości naszych klubów. Teraz tak nie było. Przez 360 minut obydwu spotkań, polskie kluby były lepsze. Dlatego taka szkoda nam tych pucharów. Zbieg sprzyjających okoliczności sprawił, że Legia mimo trudnego losowania trafiła na słabą wersję Sportingu. Powiedzmy sobie szczerze. Kwestia awansu w tym dwumeczu rozegrała się w Warszawie. Nie dlatego, że przy Łazienkowskiej Legia pogrzebała szanse ale dlatego, że zobaczyliśmy rzeczywisty obraz tej rywalizacji. Słabiutki Sporting i dobrze przygotowaną Legię. I co? Jeden jedyny błąd (przy straconej bramce) i pech Wolskiego i Ljuboji. Efekt? 1:0 dla Sportingu Lizbona. Wisła miała moim zdaniem łatwiej. Chcąc nie chcąc trzeba zwalić na Nuneza. Osobiście uważam, że to dobry siłowo piłkarz, w destrukcji radzi sobie przed stoperami ale na boisku jest kompletnie nie inteligentny (nie, że jest głupi ale nie inteligentny piłkarz to taki, który wychodzi na boisko i nie liczy się z konsekwencjami nie przemyślanego zagrania). Przez ponad 90 minut Wisła grała w tym dwumeczu w "10", a mimo to wyglądała na tle Standardu dużo lepiej. Odpaść po dwóch remisach to żaden wstyd. Zmierzamy do celu. Jest nim bez wątpienia zaistnienie w Europie wiosną poprzez wyeliminowanie choć jednego rywala. Co roku jest bliżej. Cieszmy się przede wszystkim z tego, że nauczyliśmy się przygotowywać przez zimę tak, by drużyny będące w rytmie meczowym były dla nas przynajmniej równorzędnym rywalem, o ile nie tłem (w pierwszym meczu Belgowie byli dla Wisły tłem). Trzeba jeszcze powiedzieć o jednej rzeczy. Dzięki odpadnięciu Wisły i Legii, zostanie rozegrany mecz o Superpuchar! W negocjacjach z gdańską PGE Areną brany jest pod uwagę początek kwietnia ale tylko w przypadku odpadnięcia naszych drużyn. Jeśli nie są to tylko spekulacje to dodatkowa atrakcja dla kibiców już się przygotowuję.
fot: sportfan.pl
fot: goal.com
fot: sportfan.pl
fot: goal.com
0 komentarze:
Prześlij komentarz