BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »
Codziennie nowe fakty, komentarze, opinie i statystki ze świata polskiej piłki nożnej!

środa, 8 lutego 2012

Superpuchar: zapachniało...sabotażem!


Od czasu gdy ta sprawa zaczęła nabierać tempa obiecałem sobie, że nie będę jej komentował na blogu. Dzisiaj już nie wytrzymałem! Jestem oburzony tą całą sytuacją i dziwię się, że nikomu nie jest wstyd za to co się wydarzyło. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że tu już wcale nie chodzi o Stadion Narodowy. To skandaliczne zamieszanie zaczęło przybierać barwy unoszenia się honorem i agresywnego udowadniania sobie kto ma więcej do powiedzenia. Dziękujemy wszystkim za bezpośrednie zaszkodzenie polskiej piłce. Od początku:

 23 lipca 2011. Tego dnia miał się odbyć pierwotnie mecz o Superpuchar. Przeniesiono go na zimę ze względu na brak odpowiedniego obiektu jednak chodziło o odczekanie jeszcze kilku miesięcy od pamiętnego finału Pucharu Polski w Bydgoszczy. Wówczas już nie spotkało się to z aprobatą (mało powiedziane) ale odeszliśmy od tego myślami, zaczęła się liga i puchary. Nikt się tym nie zajmował. Od momentu  podania nowej daty rozegrania tego prestiżowego spotkania, aż do zakończenia rozgrywek grupowych Ligii Europy trwała konsternacja. I co z tego wyszło? Wyszło, to, że nasi dwaj pucharowicze, najlepsze obecnie drużyny w Polsce, zagrają ze sobą na głównej, polskiej arenie Euro 2012! Na dodatek miało to być decydujące i ostatnie przetarcie obydwu klubów przed meczami w 1/16 LE. Podziękujmy pięknie organizatorom, że zamiast meczu na szczycie, Wisła Kraków bezpośrednio przed meczem ze Standardem sprawdzi się na tle Sandecji Nowy Sącz, a Legia zanim powalczy ze Sportingiem Lizbona, zagra towarzysko z Łódzkim Klubem Sportowym. Zapewne pomoże to drużynom Moskala i Skorży w walce o 1/8 Ligii Europy.

Ośmieszono także kibiców. Czy ktokolwiek z organizacji kibicowskich jednych drugich chociaż jednym zdaniem wskazał na jakiekolwiek antypatię przed tym spotkaniem? Wisła i Legia kochać się nie będą ale kibice wiedzą doskonale, że ich kluby jadą na tym samym wózku. Liga ligą ale na podwórku europejskim solidarność jest dużo większa. Przecież dwie polskie drużyny na tym etapie rozgrywek to wydarzenie bez precedensu. Szkoda, że nikt tego nie chce docenić. Nie dano szansy kibicom. Rozwiązanie z usadzeniem zagorzałych fanów jednych i drugich za bramkami było optymalne. Zdziwił mnie trochę co prawda fakt podwojenia puli biletów dla fanów Legii ale ma to swoje trzymające się kupy uzasadnienie. Miało to zapobiec wykupywaniu przez kibiców z Łazienkowskiej wejściówek w wolnej sprzedaży co mogłoby doprowadzić do znalezienia się blisko kibiców z Krakowa zorganizowanych fanatyków warszawskiego zespołu. Potraktowano kibiców jak przestępców.  Kibic stał się nic nie znaczącym dostarczycielem pieniędzy. Oburzające!

A co na to UEFA? Już przestał obowiązywać standard sprawdzenia areny wielkiej imprezy w przynajmniej dwóch meczach? A jeśli prezes Lato dotrzyma słowa i przeniesie mecz z Portugalią do Wrocławia? Narodowy zadebiutuje dopiero podczas meczu z Grecją? Nikt się z tym nie liczy, że dla UEFA to problem. Nie ma bowiem raportów z organizowanych imprez. Nie wiadomo jak się obiekt spisuje podczas ważnych spotkań typowo piłkarskich. Oni do samego Euro nie będą o „domu reprezentacji” wiedzieć nic! Szczerze wątpię w to, by mogło to przejść bez echa.

W tym miejscu należy się rozpłakać. Dlaczego im bliżej Euro tym bardziej się kompromitujemy? Narodowy powinien zabiegać o każdy możliwy mecz od czerwca ubiegłego roku! Rozumiem opóźnienia. Nie jest końcem świata przeniesienie meczu z Niemcami do Gdańska lecz to było na dziewięć miesięcy przed Euro, a teraz zostały cztery! Nikt na zachodzie naszym Superpucharem się nie emocjonuje ale nie zostanie to niezauważone. Tego możemy być pewni. A myśli ludziom z zewnątrz przyjdą do głowy jedne: Nieudacznicy! Jak tak ma wyglądać promocja naszego kraju to ja mam spore wątpliwości co do szacowanej liczby turystów na przełomie czerwca i lipca.

Może Gdańsk? Marzec czy kwiecień? To nie ma sensu. Będziemy upychać jeszcze jeden mecz na szybko gdy już wszyscy będą myślami z reprezentacją, a w Ekstraklasie będą zapadać ostateczne rozstrzygnięcia? Nie mówię tej koncepcji „nie” ale to są działania kompletnie nie poważne. Czemu od razu dla bezpieczeństwa nie przeniesiono meczu do Gdańska? Kto im bronił? Jedynym problemem byłoby wykupywanie na pozór neutralnych biletów przez zaprzyjaźnionych z Wisłą kibiców Lechii. Nie możemy jednak wykluczyć, że Legię wspieraliby także kibice Pogoni Szczecin więc wystarczyło podzielić stadion na sześć części, dwie dać Wiśle, dwie Legii, a na reszcie posadzić maksymalną liczbę specjalnie zaproszonych gości czy zrobić akcję np. dla szkół. Przecież nie musi być kompletu! Ale po co? Lepiej narobić bałaganu, a na koniec powiedzieć „przepraszam” (w najlepszym wypadku).

Ekstraklasa.SA w oczach kibiców straci bardzo wiele, bo to właśnie oni odwołali mecz. Swoje trzy grosze dołożyło Narodowe Centrum Sportu, które myślało, że Policja zaaprobuje mimo wszystko usterki. Ktoś nie wiedział, że łączność nie działa? Wiedział doskonale ale i tak nic z tym wcześniej nie robił! Policja zgodę później wydała jednak nie zgodziło się miasto stołeczne Warszawa ze względu na bezpieczeństwo. I słusznie. Wcześniej bowiem ma się odbyć manifestacja kibiców Legii, którzy przejdą spod Pepsi Areny, wzdłuż Wisły (rzeki!) aż pod Stadion Narodowy w goście protestu przeciwko takiemu traktowaniu kibiców z jakimi przyszło nam się ostatnio spotkać.Bezpiecznie być nie mogło ale nie przez organizatorów, a nie kibiców...

Sytuacja jest kuriozalna. Ośmieszyliśmy się w każdym calu. Zaszkodziliśmy polskiej piłce jak tylko się dało. Tanio sprzedana skóra lecz słowo „tanio” nie ma tu prawa bytności gdyż wyszliśmy na spory minus. Zastanawiam się także ile jeszcze czasu minie aż zakończy się telenowela pt. „Narodowy prawie gotowy”. Męczy to chyba wszystkich. Lecz tu nie jest ważna piłka, stadion czy kibice. Chodzi o to czyje będzie na wierzchu. Jak zawsze z resztą…

















fot:  własne

0 komentarze: