BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »
Codziennie nowe fakty, komentarze, opinie i statystki ze świata polskiej piłki nożnej!

piątek, 28 lutego 2014

Zabójczy finisz tranferowy Arki!

Kibice niech się cieszą, a zawodnicy (nowi także) mają na baczności. Wymówek nie będzie. Sensowne choć jak zwykle spóźnione ruchy transferowe Arki są na miarę awansu. Jego brak będzie nie do wytłumaczenia. W dzisiejszym "PS" możemy przeczytać cytat z Marina Kikuta " w Gdyni jest wszystko poza Ekstraklasą, w Chorzowie nie ma nic poza Ekstraklasą". Druga część tego niemijającego się z prawdą stwierdzenia, to osobny temat ale część dotycząca Arki jest jak najbardziej prawdziwa. Teraz także skład jest na Ekstraklasę.

Pretensje do trenera Sikory po jesieni nie mogą być uzasadnione. Czwarte miejsce przy tak wąskiej i niedoświadczonej kadrze to sukces. Arka straciła jesienią 21 goli w 18 meczach. Wynik jak na I ligę średni ale obrona wydaje się być najbardziej wzmocnioną formacją. Nie sposób nie zacząć od Pawła Oleksego. To tylko wypożyczenie ale zawodnik, który zagrał 36 meczów w Ekstraklasie mający dopiero 22 lata pasuje jak ulał do koncepcji władz klubu. Do tego Sławomir Cienciała, który w najwyższej lidze zagrał tylko 15 razy (w barwach Podbeskidzia) ale za to kilka sezonów w pierwszej lidze gdzie był wiodącą postacią Bielszczan. Na koniec Mateusz Cichocki - wypożyczony z Legii. Blisko pierwszego składu jak sądzę.

Ihor Tyszczenko - po nim kibice spodziewają się najwięcej. Ukraiński pomocnik rozegrał w rodzimej lidze ponad 100 meczów. Młody Tomasz Kowalski z Widzewa ma zabezpieczać tyły. Typowy defensywny pomocnik.

Na koniec oczywiście kilka słów o Bartoszu Ślusarskim. Bohater "afery jarocińskiej" strzelił w Ekstraklasie 57 goli. Obeznany także z piłką zagraniczną napastnik, będzie tym od którego wymagać będziemy najwięcej. Tylko bramkami się obroni. Na papierze, to niekwestionowany lider. Wprowadzi Arkę do Ekstraklasy?



fot:   goal.pl

środa, 26 lutego 2014

O Tuszyńskim słów kilka...

Jak pisze dzisiejszy "PS", transfer Patryka Tuszyńskiego z Kluczborka do Lechii odbywał się z udziałem nawet byłego premiera Jan Krzysztofa Bieleckiego więc musiało, to być coś więcej niż zwykłe przejście piłkarza z klubu do klubu. Zastanawiam się dzisiaj co bardziej wpłynęło na eksplozję talentu tego napastnika: wypożyczenie do Sandecji (14 meczów/6 goli) czy praca z Michałem Probierzem - trenerem jak dla mnie najodważniej stawiającym na młodzież w całej Ekstraklasie. Pewnie jedno i drugie ale Probierz odgrywa tu wielką rolę.

Słyszałem kiedyś taką tezę, że Probierz, to trener na krótki dystans. Zatrudnić, osiągnąć wynik i zakończyć współpracę. Ciekawe czy w Lechii udowodni, że tak nie jest. Póki co udowodnił coś innego. Pokazał, że potrafi zaufać jeśli jemu się ufa. A co taki Zyska, Frankowski czy Tuszyński mogą stracić? Mogą tylko ZYSKAć!

Dziwnie to zabrzmi ale najbardziej po ogłoszonych powołaniach z Ekstraklasy ucieszył mnie fakt, że Adam Nawałka nie powołał Tuszyńskiego. Chłopak zagrał dwa mecze i strzelił 5 goli. Wszyscy popadli w euforię. Niech dogra sezon w takim stylu to i ja w nią popadnę.


fot:   sportowefakty.pl

wtorek, 25 lutego 2014

Ugasić pożar! Pawłowski na kierownicy!

Jak źle musi się dziać w klubie i jak bardzo wściekli mają prawo być na władze Śląska kibice? Na oba pytania odpowiedź brzmi: "bardzo!" Zatrudniono człowieka najbardziej utożsamiającego się z klubem ze wszystkich byłych zawodników Śląska. Pytanie tylko czy zatrudniono trenera? Po nominacji Tadeusza Pawłowskiego kibice zaczęli się pytać dlaczego nie Fornalik albo Skorża? Pytają nie dlatego, że nie cieszą się z powrotu Pawłowskiego do Wrocławia. Pytają, bo Fornalik czy Skorża dają przynajmniej gwarancję zmiany stylu gry zespołu. Nawet jeżeli nie wyników, to koncepcje tych trenerów są jasne i wiadomo czego się można spodziewać. W przypadku Pawłowskiego można spodziewać się wszystkiego...

Pawłowski to ruch marketingowy, który ma przyciągnąć widzów na stadion oraz krok w kierunku opierania drużyny na swojej młodzieży. To się wszystko zgadza. Jednak jest to także (mam nadzieje, że nie przede wszystkim) wariant oszczędnościowy. Wróćmy do pytania o Fornalika czy Skorżę. Śląska na nich  nie stać! Co nie oznacza, że będzie miał gorsze wyniki.

Kibice mają prawo dostać furii. Władze klubu w uzasadnieniu rozstania się ze Levym  wspominają, że "nie było chęci ze strony szkoleniowca do dalszej pracy". Sugerują więc, że pozwolili trenerowi odcinać kupony? I druga sprawa. Członkowie zarządu byli rozwścieczeni postawą drużyny w dosłownym znaczeniu. Mają pretensje, że drużyna wygląda nie świeżo, a zawodnicy krótko po rozpoczęciu gry są zmęczeni. Zgadzam się z tą opinią. Co pomyśleć ma kibic, który po dwóch miesiącach przygotowań zimowych widzi dwa mecze, dochodzi do wniosku, że drużyna jest źle przygotowana, a w perspektywie jest 14 meczów być może o utrzymanie? Lepiej żeby nie mówił na głos tego co myśli. Sytuacja patowa. Jeżeli Śląsk jest źle przygotowany, to Pawłowski poniesie konsekwencję błędów Levego. Nie w meczu z Cracovią czy Legią. Na koniec rundy gdy Śląsk nie wejdzie do pierwszej ósemki...

fot:   ligaeuropejska.goal.pl

fot:   tylkoekstraklasa.com.pl

poniedziałek, 24 lutego 2014

"Polakom szczęścia nigdy dość..."

Jeżeli jedną z pięciu wylosowanych drużyn są Niemcy, to losowanie jest fatalne. Do takiego wniosku można dojść czytając opinie po wczorajszej uroczystości w Nicei. Szkoda na to czasu...Odkrycie kart z rywalami utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że nie będzie żadnego wytłumaczenia w razie braku awansu na historyczne Euro 2016. Zwłaszcza, że na nieco ponad pół roku przed eliminacjami mieliśmy okazję mierzyć się z Irlandią, a już niebawem sprawdzimy Szkotów i Niemców. Tylko sprawdzimy. W razie niepowodzenia szanse na awans nie zmaleją.

Takiego komfortu wymarzyć sobie chyba nie sposób. Czy można dostać lepszy materiał o rywalu niż oficjalny mecz towarzyski na własnym terenie?

Czy mamy prawo narzekać na dwumecz z Niemcami? Niby tak ponieważ na 17 prób raptem 5 udało się zaledwie nie przegrać. Skoro jednak nigdy nie wygraliśmy, to jak tego dokonać nie grając z takim rywalem? Teraz mamy trzy próby. Lepiej być nie mogło. Niemcy jednak nie są zbyt optymistycznie nastawieni na rywalizację z nami. Z jednej strony znają naszych piłkarzy z Bundesligi ale mimo wszystko uważają nas za rywala "niewygodnego". I słusznie jednak co my mamy powiedzieć o nich? Może zagrajmy jak najlepiej, to nikt złego słowa nie powie nawet jeśli znów się nie uda...

Czy kiedykolwiek grało nam się lepiej z zespołami z Wysp Brytyjskich? Ja nie pamiętam. Nawet jak widać z Anglią można walczyć jak równy z równym. Nie należy się więc bać meczów przyjaźni z "Irlandią". O Szkotach dowiemy się więcej za kilka dni.

Gibraltar nie rozegrał jeszcze, żadnego meczu o punkty ale zdążył towarzysko zremisować ze Słowacją 0-0. To znak ostrzegawczy. Jednak nowy członek UEFA powinien być outsiderem tej grupy. Gruzini, to drużyna, która najbardziej mi się w naszej grupie nie podoba (jeżeli już mam wybrzydzać). W krajach, w których panuję trochę inny klimat i które są daleko zawsze ciężko gra się w piłkę. Pokazali, to nie raz nasi pucharowicze. Był taki mecz w Tbilisi...

20. Ta magiczna liczba to liczba punktów, która na 99% powinna dać nam drugie miejsce. To powinniśmy przyjąć sobie za cel...osiągalny cel...


fot:   rmf24.pl