W piątek 9 grudnia miałem przyjemność oglądać spotkanie
Wisły z Polonią Warszawa. Po przebiegu spotkania, ilości sytuacji podbramkowych
czy statystykach można by powiedzieć, że była to przyjemność wątpliwa. Ja
jednak chciałbym ten mecz ukazać w innym nieco świetle tak aby udowodnić
dlaczego był to jeden z moim zdaniem najlepszych meczów jesieni. Najpierw
goście czyli zwycięscy.
POLONIA WARSZAWA:
1. Rzeczą podstawową jest atmosfera przy ul. Konwiktorskiej. To
była spokojna jesień, której plony Jacek Zieliński zbiera od kilku kolejek.
Brak nerwowych ruchów i cierpliwość do Edgara Cianiego czy Roberta Jeża
spowodowały, że zawodnicy ci (zwłaszcza Cani) zaczęli grać na miarę oczekiwań.
2. Ustabilizowanie składu. Nie jestem zwolennikiem wielkich
zmian z meczu na mecz. Stąd moja krytyka dla niektórych posunięć trenera Bakero
i śmiech na zarzut wobec pracującego jeszcze w Lechu Zielińskiego jakoby przyczyną
jego zwolnienia było granie ciągle tym samym składem. Polonia ma wielu
piłkarzy, którzy przed sezonem swobodnie mogli tworzyć jedenastkę, a gdyby nie
odszedł np. Mierzejewski to można by zrobić dwa równorzędne składy.
3. Dobre decyzje personalne. Postawienie na Caniego, Cotre
czy Jodłowca w pomocy to posunięcia na miarę podium dla Polonii.
4. Dyscyplina taktyczna! Przecierałem oczy ze zdumienia gdy
Wisła kontratakowała gdyż piłkarze Czarnych Koszul ani razu nie zgubili krycia
i wracali 7 czy 8 piłkarzami na czas. Na plus wysoka obrona pod dyktando
Marcina Baszczyńskiego.
WISŁA KRAKÓW
1. Powrót Meliksona i Małeckiego do wysokiej dyspozycji.
Nadało to prędkości akcjom Wisły i dozy niepewności wśród obrońców rywali.
2. Z całym szacunkiem ale zwolnienie Roberta Maaskanta to
dobra decyzja. Jak teraz analizuje jego poczynania to nie za bardzo wiem do
czego on zmierzał. Chore założenia, sztuczna rywalizacja w zespole, nauka
esperanto… Kazimierzu Moskalu zostań!
3. No właśnie! Pozostawienie wolnej ręki Moskalowi więc
człowiekowi, który Wisłę zna jak nikt inny. Dobre decyzje. Pierwszy skład dla
Czekaja, Jovanovicia, Diaza czy Genkova dał Wiśle pewność w grze. Apropos
Genkova to widać, że wymiany między Bitonem, a Genkovem nie są przypadkowe.
4. Zainteresowanie Polakami wytworzyło lepszą atmosferę (
Świerczokiem czy Skorupskim). Jeśli za tym pójdą czyny to możemy się spodziewać
braku kompromitacji typu „nie mów do mnie bo i tak nie rozumiem”
0 komentarze:
Prześlij komentarz