Namiastka Premier League. Tak o poczynaniach Kielczan mówili
kibice na początku sezonu. Po 7 kolejce
jeszcze Korona była liderem ale nie trwało to długo gdyż ostatecznie zawodnicy
Leszka Ojrzyńskiego skończyli rok na miejscu 8. Mogło być lepiej patrząc na
postawę kieleckiej drużyny z pierwszej połowy rundy jesiennej lecz mogło także,
a nawet powinno być dużo gorzej biorąc pod uwagę fakt, że Korona się latem
wyprzedała. Widać jednak, że przesadą było degradowanie Korony przed sezonem i
teraz stać ich na poprawę obecnej lokaty wiosną. Ponadto na odejściu gwiazd
zyskał właśnie klub, który mógł skreślić z listy płac np. Andrzeja Niedzielana
i niewiele na tym stracił bo popularny „Wtorek” jest w Cracovii cieniem samego
siebie. Agresywnością w grze zapewne wiele punktów Korona zyskała ale myślę, że
spokój dał najwięcej w tym sezonie. Ojrzyński poukładał drużynę w co wszyscy
przed rozpoczęciem rozgrywek wątpili.
WYRÓŻNIENIA:
+ Grzegorz Lech
Jeszcze niedawno Korona miała supertercet. Robiono zakłady o
to, które ogniowo odejdzie jako pierwsze. Chodzi o Cezarego Wilka, Jacka Kiełba
i rzeczonego Grzegorza Lecha. Wilk obecnie nosi opaskę kapitańską Wisły Kraków,
Kiełb jest wypożyczony z Lecha do… Korony, a Grzegorz Lech rządzi i dzieli w
pomocy Kieleckiej drużyny. 13 meczów (8 w jedenastce) i 2 asysty, a także całą
czarna robota linii pomocy. Brawa dla
tego zawodnika.
fot: swietokrzyskie.regiopedia.pl
- Jacek Kiełb
Jeśli chodzi o zawodników „na minusie” w naszym podsumowaniu
to ten minus jest chyba najmniejszy. To jednak druga klęska tego piłkarza.
Odchodził do Lecha w chwale. Tam nie grał już tak porywająco i Jose Maria Bakero
zdecydował o jego wypożyczeniu. Miał wrócić do Kielc i udowodnić, że na
transfer do stolicy Wielkopolski zasłużył. Tak się jednak nie stało.
Przynajmniej na razie. Co prawda dał drużynie zwycięstwo nad Lechią, i mocno przyczynił
się do ogrania Górnika ale to trochę mało w stosunku do oczekiwać jakie były po
jego powrocie na Arenę Kielc. Czyżby za szybko poczuł się gwiazdą?
fot: korona-kielce.pl
WIOSNA:
Jeden wielki znak zapytania. Dlaczego? Ponieważ ta drużyna
jest nieprzewidywalna. Raz udowodnią swój potencjał ( wygrane ze Śląskiem czy
Legią), a raz skompromitują ( porażka u siebie z ŁKS-em i na wyjeździe z
Zagłębiem). Połowa tabeli z małym plusem. Miejsca 6-8 tak dokładnie to strefa
zadowolenia ponieważ należy mieć w pamięci barwy w jakich malował się ten sezon
jeszcze kilka miesięcy temu. Nie były to kolory nadziei…
STADION:
Pojemność: 15 500
Frekwencja: 7 950
Zapełnienie: 51%
Arena Kielc (15 500)
fot: fotball.hiblogger.net
0 komentarze:
Prześlij komentarz