Jednogłośnie grupą śmierci okrzyknięto grupę B (Holandia, Dania, Niemcy i Portugalia) lecz może się to okazać jedynie złudzeniem. W praktyce moim zdaniem najbardziej zaciekła walka będzie toczyć się w grupie D. Tutaj mamy bardzo trudną sytuację poszczególnych drużyn. Zaczynamy od Szwecji bo tu najtrudniej się domyślić o co chodzi. Mianowicie reprezentacja Trzech Koron jako jedyna awansowała do turnieju bezpośrednio z drugiego miejsca (grupę E wygrała Holandia). Dorobek Szwedów wyniósł 24 punkty. To tyle samo co Hiszpanie czy Grecy i więcej niż Rosja, Dania, Francja czy Anglia, którzy wygrali swoje grupy! Ponadto presja na podopiecznych Erika Hamrena ciąży duża. Ostatni sukces Szwecja odniosła MŚ w USA w 1994 roku. Był to brązowy medal jedenastki Tommego Svenssona. Ukraina z kolei to jedyny debiutant na Mistrzostwach Europy. Komu nie szło pod górę z miejscowymi? Tutaj presja jest może nawet większa niż u Szwedów gdyż dochodzą kwestie polityczne. Jak wiemy Euro 2012 zaproponowane nam przez Ukrainę to swojego rodzaju tylne drzwi do Unii Europejskiej. Nie bawmy się jednak na boisku w politykę i przyjmijmy po prostu do wiadomości duże oczekiwania opinii publicznej i rządzących na Ukrainie. Na dodatek ściany! 70 tys. ludzi będzie wspierać Niebiesko – Żółtych w Kijowie, a ponad 50 tys. podczas spotkań z Anglikami i Francuzami w Doniecku! No właśnie. Anglia i Francja. Te drużyny przeanalizujemy razem bo trapią ich te same kłopoty. Skandale, metka wiecznego faworyta i brak wyników. Zawsze są w gronie potencjalnych zwycięzców ale jakoś słabo idzie na wielkich imprezach. Zwłaszcza Anglikom, którzy nie potrafią nawiązać do lat 60. Kiedy to zdobyli Mistrzostwo Świata (u siebie w 1966) i brązowy medal Mistrzostw Europy (Włochy 1968). Z każdym kolejnym turniejem ma być lepiej, a jest kompromitacja ( np. ostatnie miejsce w grupie Francuzów na MŚ w RPA 2010). Dobrze ktoś powiedział, że „ żeby tylko się nie okazało, że mecz Ukraina – Szwecja będzie meczem o pierwsze miejsce”. Przecież w grupie B, która rzekomo jest grupą śmierci podział na faworytów i tych, których awans będzie niespodzianką jest jasny. Faworytami są Niemcy i Holendrzy, bo Portugalia miała kłopoty z awansem dzięki słabej grze (tylko 16 punktów w 8 meczach), a Duńczycy nie znaczą znowu tak wiele w europejskim futbolu, żeby ich stawiać w roli faworyta. Pierwsze miejsce w grupie H zajęli właśnie dzięki słabej postawie Portugalii. Zaciętą walkę bardziej widzę w grupie D. Dla mnie faworytem jest Szwecja ale ciężko wytypować ćwierćfinalistów gdyż nawet na papierze w grupie tej może zdarzyć się wszystko…
fot: forum.pesleague.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz