Nie tak to miało wyglądać powie chyba każdy kibic Lechii Gdańsk.
Zbyt dużo nieudanych transferów spowodowało, że punkty dla Gdańszczan zdobywały
indywidualności, a nie drużyna. Kolektywu od początku sezonu stworzyć się nie
udało ale kłopotów piłkarzy z PGE Areny eksperci dopatrują się w końcówce ubiegłego
sezonu kiedy to na przestrzeni kilkunastu dni podopieczni Kafarskiego stracili
szanse na występ w Lidze Europy. Od tego czasu zarówno ukochany przez zarząd
Kafarski jak i piłkarze mieli pod górę. Mówi się, że rozczarował Ekstraklasę
Koen Van der Biezen. A co dopiero powiedzieć o Fredzie Bensonie? Strzelił co
prawda ważną bramkę na otwarcie nowego stadionu ( z Cracovią, padł remis 1:1) ale
poza tym niczym się nie wyróżnił. Podobnie jak Josip Tadic. Nie tak miała
wyglądać ich sytuacja. Miała być walka o króla strzelców, a nie rozważania,
który bardziej zawiódł. Jest jednak
kilku piłkarzy takich jak Pawłowski czy Janicki, którzy nieco poprawili ogólne
wrażenie. Szkoda kontuzji Mateusza Machaja bo ten sezon mógł należeć do niego.
I jeszcze jedno. Zwolnienie Rafała Ulatowskiego to dowód na to, że problemy nie
są tylko w szatni ale na górze też.
WYRÓŻNIENIA:
Wielki dylemat. Janicki czy Wojciech Pawłowski. Postawiłem na
obrońcę ponieważ można było przeczytać w prasie o zainteresowaniu jego osobą ze
strony PSV Eindhoven. Uniwersalny obrońca i wieli szczęściarz ponieważ znalazł
się w gronie kilku raptem piłkarzy, z którymi klub chce renegocjować umowę.
Zagrał w 14 meczach na wysokim poziomie. Ciekawostka jest taka, że najczęściej
łapiącą w pułapkę ofsajdową rywala
drużyna to właśnie Lechia. Janicki ma w tym spory udział.
- Fred Benson
Nie jestem w stanie pojąć o co tu chodzi. Przychodzi to
Lechii zawodnik, który bierze udział w wewnątrz ligowej rywalizacji o tytuł
najlepszego holenderskiego strzelca. Benson miał najlepsze statystyki (114
występów/45 goli dla RKC Waalwijk ale przez rok był wypożyczony do chińskiego Shandong Luneng Taishan) i co? Jest
najsłabszy i nie widać żadnych szans na poprawę. Wygląda tak jakby na
treningach nic nie robił. Za jesień dostał w Przeglądzie Sportowym bardzo słabą
notę 4,60. Miał być partnerem Abdou Razacka Traore, a pozostaje w jego cieniu.
WIOSNA:
Utrzymanie jest celem minimum i wydaje się, że nie ma
powodów, by umieszczać hipotetycznie Lechię w I lidze. Szkoda trenera Ulatowskiego
bo on chciał zrobić rewolucję i przemeblować drużynę. PGE Arena nie będzie
zawsze zapełniona natomiast na pytanie „co można jeszcze zrobić by poprawić
frekwencje? „ – trzeba odpowiedzieć wprost: „tylko zacząć grać na miarę
oczekiwań”. Taki mecz jak z Lechem zapewne nie został przez fanów
biało-zielonych zakwalifikowany jako zmarnowany czas. Szkoda, że więcej takich
meczów nie było. Utrzymanie powinno być bez problemu ale na miejsce
jednocyfrowe trzeba się już bardzo napracować. Czy Paweł Janas okaże się zbawieniem?
STADION:
Pojemność: 43 615
Frekwencja: 18 628
Zapełnienie: 53%
PGE Arena Gdańsk
fot: polskawita.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz