Łódzki Klub Sportowy został można powiedzieć "reaktywowany". Widmo spadku jest już dla kibiców rzeczą paradoksalnie celem, bo grając juniorami ŁKS nie będzie w stanie się utrzymać. Oczywiście nie wiemy tego na 100% ale nawet w Łodzi nikt już w to nie wierzy. Pomoc ma nadejść od ludzi szanujących klub i nie mogących pogodzić się z myślą, że ich drużyna mógłby przynieść taki wstyd i wycofać się z ligi. ŁKS rozgrywki dokończy, mimo bardzo trudnej sytuacji. Potrzebne na wczoraj dwa miliony złotych jednak się znajdą i nikt w to nie wątpi lecz dalsze funkcjonowanie klubu stoi pod dużym znakiem zapytania. Jest gorzej niż w przypadku Odry gdyż wodzisławski klub opuszczał szeregi Ekstraklasy jako niestabilny finansowo ale nie bankrut! ŁKS może jednak po spadku nie otrzymać licencji na grę w I lidze. Nie będzie także atutu sportowego w celu przyspieszenia budowy nowego stadionu przy al. Unii Lubelskiej. Przynajmniej nie zaszkodzi to innym klubom i logistyce rozgrywek. Nikt nie powie, że utrzymanie ktoś zawdzięcza trzem punktom za walkower. W sumie i tak by nie powiedział, bo rozegrane awansem mecze 16 i 17 kolejki ŁKS przegrał (z Lechem 0:4 i Śląskiem 1:2). więc nie można powiedzieć, że jakiś klub się nie wzbogaci o komplet oczek. Ponadto może nagle narodzi się gwiazda? Bez presji w nadchodzących 13 kolejkach jakiś zawodnik wybije się pod niebiosa naszej ligi i już w niej zostanie? Nie wiadomo. Dla kibiców ŁKS-u to nóż w plecy. Prognoza dopuszczająca bankructwo boli i z całe go serca współczuje fanom, działaczom i piłkarzom. Powiedzmy sobie jednak szczerze . Jednak dobrze, że tak się stało jak się stało...
czwartek, 26 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz